Wróciłam z włoskich kwietniowych upałów i wpadłam prosto w polskie! Ależ to miłe! Dziewczyny dziś wyszalały się na całego. P. Kasia ma wolne, więc pojechały ze mną do pracy, co uwielbiają. Potem podjechała Babcia i wzięła je na spacer i znowu pełen zachwyt. Wieczorkiem, po powrocie, załapaliśmy się jeszcze na osiedlowe dzieciaków zabawy. Lena wyszalała się z koleżankami z byłej grupy przedszkolnej i przede wszystkim wreszcie nauczyła się zawracać na rowerze! Uff, bo już nie wyrabialiśmy kondycyjnie. Szkoda, że weekend już tak fajnie nie będzie... :/
Lenka, nasza mała córeczka, zachorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną tuż po swoich czwartych urodzinach. Na tym blogu opisujemy dzień po dniu jej i naszą walkę z chorobą. Dziękujemy, że z nami byliście :)