Przejdź do głównej zawartości

Rocznica

Dokładnie rok temu, mniej więcej o tej porze przekroczyłam z Lenką na rękach bramę szpitala na Litewskiej, która zatrzasnęła się za naszą córcią na blisko trzy miesiące...

Nie będę się zagłębiać w przeszłości - to był straszny rok.
Ale też czas, kiedy niezmiernie dużo się nauczyliśmy. O sobie, o innych, o życiu.
Ponownie ustawiliśmy priorytety.

Dziś cieszymy się, że Lenka jest z nami...
Że skończyła 5 lat...
Że rosną jej nowe włoski...
A w nas coraz silniej kiełkuje nadzieja, że teraz już będzie dobrze :)))
Za rok będziemy kończyć leczenie podtrzymujące, a za 6 lat Lena zostanie uznana za zdrową.
Taki jest plan i zamierzamy się go kurczowo trzymać :)

Komentarze

  1. Bardzo Wam kibicuje!!!Wiem,ze wszystko bedzie dobrze:)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Byliscie wszyscy bardzo dzielni, a w szczegolnosci mala bohaterka! :) teraz juz tylko z gorki- tego Wam z calego serca zycze! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. I tego Lence i całej Waszej rodzinie życzę!!!! I cały czas ściskam kciuki za każdy mniejszy lub większy krok na drodze Lenki do pełnego wyzdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za Was i wspaniałą Lenkę, wierzę że wszystko będzie dobrze!:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Całym sercem wierzymy, że w odpowiednim czasie padnie zdanie, że LENKA JEST ZDROWA. Nieustannie trzymamy kciuki i nie puścimy do kiedy będzie można. Efcia z ekipą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hanysie, jesteście wielcy, a Wasza Lenka WIELKA. I dzielna! Zupełnie magiczna malutka dorosła dziewczynka. Moja wielka idolka. Z takimi rodzicami, z taką siostrą i z taką siłą to tylko kwestia czasu kiedy Lenka będzie po prostu zdrowa. Bo będzie! :))
    Całuję. Syl.k

    OdpowiedzUsuń
  7. Te okolice Wielkanocy pozostaną w Waszym i naszym życiu na zawsze. Ale najważniejsze jest to że nasze dzieci i my poradziliśmy sobie z tym paskudztwem. My jutro na nakłucie. Ostatnie! Pozdrawiamy Asia (mama Kuby of course).

    OdpowiedzUsuń
  8. Tej wersji się trzymamy!!!! a Lence zdrówka życzymy!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niech wyzdrowieje! Musi być Happy End

    OdpowiedzUsuń
  10. Głęboko wierzę, że najgorsze jest już za Lenką i za Wami. Ten rok po prostu MUSI być dla całej Waszej Rodziny dobry! Pozdrawiam ciepło! Ola z chłopcami

    OdpowiedzUsuń
  11. Plan jest ekstra!! jedyny możliwy :) nie możemy się doczekać spotkania na Helu, będziemy w lipcu; Tymek na pewno dłużej z dziadkami. Uściski pełne pozytywnej energii przeogromniaste!

    OdpowiedzUsuń
  12. I właśnie tak będzie!
    NIE WIDZĘ INACZEJ!!!!!!
    buziaki dla Lenki i Motyla i Rodziców

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobry plan na długie, piękne życie!
    e

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Nasze życie stanęło na głowie

W tę straszną sobotę - 4.04.2009. Lenka, nasza dopiero co, czterolatka, gorączkowała i uskarżała się na ból "pupki". O ile gorączka wydawała się do opanowania lekami, o tyle ból się nasilał. Rozhasana i nadenergetyczna zazwyczaj Lenka cały dzień leżała, nie chciała siadać, ani nie dawała się obejrzeć. Wzywamy lekarza. Po wstępnym badaniu, p. doktor widząc stan Lenki kieruje nas do chirurga na ostry dyżur. Na Litewskiej nieziemski tłum, jedziemy na Kopernika. Lenka siedzi w foteliku samochodowym bokiem z wyrazem bólu na twarzy. Nasze dzielne dziecko, które rzadko płacze... niepokojące... Ale nie dla lekarzy na Izbie Przyjęć. Chirurg nic nie stwierdza w odbycie, pediatra uważa, że nie ma wskazań do przyjęcia a oddział. Gorączka "zarządzalna", chirurg nie mam zastrzeżeń, mocz czysty. Wspominamy coś o morfologii. Nie mogą zrobić na Izbie, musi być dziecko na oddziale - błędne koło. Ok, poradzimy sobie sami z morfologią. Wszystkie placówki prywatne już nieczynne, możemy ...
Bardzo dawno mnie tu nie było... Ale ponieważ wczoraj stuknęła nam 12 rocznica od diagnozy, a chwilę wcześniej Lena skończyła 16 lat, to chyba dobry moment, żeby się tu wreszcie pokazać :). Szczególnie, że wciąż dostajemy powiadomienia o nowych komentarzach pod naszymi starymi postami. Wciąż gdzieś tam na szpitalnych oddziałach toczy się walka na śmierć i życie i kolejne rodziny przeżywają dramat. Wiele z wiadomosci które otrzymujemy mówi o tym jak wielkim wsparciem dla rodziców chorych dzieci jest (wciąż!) nasz blog. I jak bardzo nasza historia podnosi ich na duchu. A więc spieszę z krótką informacją co u nas :): Najpierw najważniejsze - Lena jest absolutnie zdrowa.  Wyrosła na super mądrą, niezależną w poglądach młodą osobę.  Jest w drugiej klasie liceum - niestety, jak teraz wszyscy, na online.  Dalej jeździ na nartach (choć tej zimy średnio to wyszło), aktualnie w planach na przyszłą zimę ma zostanie pomocnikiem instruktora. Jesteśmy z niej super dumni. Wrzaskun wciąż...