To data ostatniego nakłucia, a także dzień usunięcia Broviac'a. Doktor oficjalnie nas "ustawił".
To także dzień moich urodzin :).
W zeszłym roku, w moje urodziny, Lena miała punkcję. Był to 33 dzień leczenia, a wynik pobranego szpiku ostatecznie zdecydował o dalszym sposobie jej leczenia.
Może kiedyś odczaruję moje urodziny i staną się znowu moim świętem, a nie zbiegiem terminów z leczeniem Leny.
Ale na razie strasznie czekamy na 11 maja :). Niech wreszcie usuną nam Broviac!
Dziś Lena odbyła swoją cotygodniową wizytę na oddziale. Wyniki bardzo dobre - wracamy do 100% dawki i nawet nieszczęsne wątrobowe (tfu, tfu) trzymają się na przyzwoitym poziomie :).
No i dziś Lena, po bardzo długiej przerwie, spotkała się z Gabrysiem! Krótkie to było spotkanie, ale dobrze, że dzieciaki miały choć chwilę wspólnej zabawy.
Aha, ja się żegnam na dwa dni - wylatuję w podróż służbową do Włoch (strasznie się cieszę - swoją drogą :)) i pozostawiam Was z moim milczącym ostatnio mężem.
Może coś napisze :)
To także dzień moich urodzin :).
W zeszłym roku, w moje urodziny, Lena miała punkcję. Był to 33 dzień leczenia, a wynik pobranego szpiku ostatecznie zdecydował o dalszym sposobie jej leczenia.
Może kiedyś odczaruję moje urodziny i staną się znowu moim świętem, a nie zbiegiem terminów z leczeniem Leny.
Ale na razie strasznie czekamy na 11 maja :). Niech wreszcie usuną nam Broviac!
Dziś Lena odbyła swoją cotygodniową wizytę na oddziale. Wyniki bardzo dobre - wracamy do 100% dawki i nawet nieszczęsne wątrobowe (tfu, tfu) trzymają się na przyzwoitym poziomie :).
No i dziś Lena, po bardzo długiej przerwie, spotkała się z Gabrysiem! Krótkie to było spotkanie, ale dobrze, że dzieciaki miały choć chwilę wspólnej zabawy.
Aha, ja się żegnam na dwa dni - wylatuję w podróż służbową do Włoch (strasznie się cieszę - swoją drogą :)) i pozostawiam Was z moim milczącym ostatnio mężem.
Może coś napisze :)
no i bardzo dobrze, że wszystko OK!
OdpowiedzUsuńoby tak dalej :))
Pozdrawiam Kasia^^
No mam nadzieję, że przyszłoroczny 11.05 będzie juz zupełnie inny
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę podróży do Włoch.
I mam nadzieję, że ojciec_andy przemówi do stęsknionych czytaczy:)