Wróciłam z włoskich kwietniowych upałów i wpadłam prosto w polskie! Ależ to miłe!
Dziewczyny dziś wyszalały się na całego. P. Kasia ma wolne, więc pojechały ze mną do pracy, co uwielbiają. Potem podjechała Babcia i wzięła je na spacer i znowu pełen zachwyt.
Wieczorkiem, po powrocie, załapaliśmy się jeszcze na osiedlowe dzieciaków zabawy. Lena wyszalała się z koleżankami z byłej grupy przedszkolnej i przede wszystkim wreszcie nauczyła się zawracać na rowerze! Uff, bo już nie wyrabialiśmy kondycyjnie.
Szkoda, że weekend już tak fajnie nie będzie... :/
Dziewczyny dziś wyszalały się na całego. P. Kasia ma wolne, więc pojechały ze mną do pracy, co uwielbiają. Potem podjechała Babcia i wzięła je na spacer i znowu pełen zachwyt.
Wieczorkiem, po powrocie, załapaliśmy się jeszcze na osiedlowe dzieciaków zabawy. Lena wyszalała się z koleżankami z byłej grupy przedszkolnej i przede wszystkim wreszcie nauczyła się zawracać na rowerze! Uff, bo już nie wyrabialiśmy kondycyjnie.
Szkoda, że weekend już tak fajnie nie będzie... :/
Aniu wróciłaś!!!hura!!!a Twój mąż tu nic nie skrobnął...super że jesteś..pozdrawiam cała rodzinkę...Dorota
OdpowiedzUsuń