Dzisiaj Lenkę odwiedziły (i zostały na stałe, niestety tylko w formie dużych wydrukowanych zdjęć) najbliższe jej (poza rodzicami) postacie z realu - siostra Matylda i kot Dyziek. To jej, na chwilę obecną, jedyny kontakt ze światem zewnętrznym, ze wspomnieniami, z tym czego nie może mieć. Smutne .... ale dodało jej to bardzo wigoru. Jutro galeria się rozrośnie, Lena zażyczyła sobie zdjęcia z "Fueltevenutla" - z Mają B., Mają O., Leonem i Matyldą, jutro pewnie poprosi o kolejne... Jest bardzo dzielna i znosi swoją sytuację z zadziwiającym spokojem, może zbyt spokojnie, nie pyta kiedy wróci do domu, nie pyta co się z nią dzieje, myślimy sobie z Honeyusią, że być może wie więcej niż nam się wydaje, domyśla się... Teraz śpi, śpi spokojnie i w tym śnie jest taka słodka i kochana... niech śnią jej się słoneczne plaże Prasonisi, tańczące foki, skaczące w wodzie delfiny, miauczący Dyziek, kolorowe balony,