Przejdź do głównej zawartości

Lato!

Znowu wpadam na chwilkę.
Wiem, że jest tu parę osób, które śledzą nasze wpisy "ku pokrzepieniu serc" ;).
A więc uprzejmie donoszę, że córka nasza Lena, lat 7, była pacjentka oddziału onkologicznego, pojechała na pierwszy w życiu samodzielny obóz.
Na windsurfing i żagle.
Pod namiot.
Dziś z nią rozmawialiśmy - jest zachwycona.

Myślę, że dla każdego z rodziców taki "pierwszy obóz" to stres i nerwy. Dla mnie jednak oprócz tego to wielka radość!

Do tych co wciąż walczą - trzymajcie się i nie tracie nadziei!

Z całego serca Wam życzę, by Wasze życie wróciło do normalności...

A teraz wszystkie kciukasy i dobre myśli w stronę 5-letniego Olafa, kolegi Lenki z oddziału. Olaf walczy z nawrotem i wszelkie wsparcie na pewno mu się przyda.

Do usłyszenia

Komentarze

  1. Ha! i oby tak dalej! Cudownych wakacji dla całej Waszej Rodzinki;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniale! Lena daje czadu!!!!
    pozdrowienia dla całej rodziny

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że u Lenki wszystko w porządku :)
    Kciuki zaciśnięte....
    Pozdrawiam Sonia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to ulga czytać takie newsy:)))) bardzo się cieszę!!! brawo Lenka:)!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że u Was wszystko ok :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. BIAŁACZKA (wklejam przyjacielską notkę), A OPTYMISTYCZNA ENERGIA DLA KOMÓREK CHOREGO SERCA. ODŻYWIANIE CZŁOWIEKA W XXI WIEKU: INFO (BIOLOGICZNA POMOC) *****

    CHLEB ANTYNOWOTWOROWY-IRL, JEST W CHWILI OBECNEJ NAJBARDZIEJ WARTOŚCIOWYM PRODUKTEM ŻYWIENIOWYM DLA CZŁOWIEKA NA PLANECIE ZIEMIA:
    80% Energii (niskie węglowodany), antyotyłościowy (bardzo syci), antycukrzycowy (poziom cukru do 26% wzrostu). W całych swoich dziejach ludzkość (7 mld), nie stworzyła dotąd tak wartościowego i biologicznie wzorcowego produktu żywieniowego.

    CHLEB ANTYNOWOTWOROWY-IRL, MOŻNA PAKOWAĆ PRÓŻNIOWO:
    Np. po 3 szt. jest on wówczas przydatny do spożycia przez ponad 1 rok. Energię biologiczną w ilości ok. 80% stanowią tzw. NISKIE WĘGLOWODANY, TJ. DO 26% WZROSTU. Na turystyczne wycieczki, trasy, dalekie wyjazdy czyli: logiczna, zdrowotna konieczność. Również akcje pomocy humanitarnej.

    OKRUSZKI !! DLA DZIECI, DLA SPORTOWCÓW, CHORYCH (SZPITAL), OSÓB STARSZYCH (DODAJEMY DO WSZELKICH POSIŁKÓW):
    Każdy chleb wg opracowań IRL KRAKÓW tj. upieczone mini chlebki, mielimy (mikser) uzyskując tzw. okruszki czyli produkt biologicznie wzorcowy w praktycznej do spożycia formie. Rozdrobniony chleb jest naturalnym źródłem energii dla człowieka i powinien stanowić podstawowy składnik każdego posiłku / 24h. Nasz organizm pozyskuje o 30% więcej energii, niż po spożyciu ugotowanego ryżu, co stanowi zwiększenie energetycznych możliwości życiowych dla wszystkich komórek, a w szczególności komórek nerwowych naszego mózgu. Układ immunologiczny otrzymuje dodatkową energię do walki z bakteriami, wirusami, także z komórkami nowotworowymi wzmacniając szanse obronne organizmu (dużo większa energia dla białych krwinek układu odpornościowego).

    PRZEPIS, zamieszczony jest na stronie internetowej; *****
    Skrót adresu strony w Internecie: INSTYTUTIRL
    ADRES: http://www.instytutirl.com.pl/index6.php

    8.TEMAT.
    ENGLISH VERSION: http://www.instytutirl.com.pl/index9.php

    Biologia, medycyna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Windsurfing gorąco polecam. Sam dopiero w zeszłym roku poznałem ten sport i od razu się w nim zakochałem. W tym roku kupiłem już na https://www.surfshop.pl/ własny sprzęt i udało mi się odwiedzić kilka fajnych miejsc jak np. zatoka helska

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bardzo dawno mnie tu nie było... Ale ponieważ wczoraj stuknęła nam 12 rocznica od diagnozy, a chwilę wcześniej Lena skończyła 16 lat, to chyba dobry moment, żeby się tu wreszcie pokazać :). Szczególnie, że wciąż dostajemy powiadomienia o nowych komentarzach pod naszymi starymi postami. Wciąż gdzieś tam na szpitalnych oddziałach toczy się walka na śmierć i życie i kolejne rodziny przeżywają dramat. Wiele z wiadomosci które otrzymujemy mówi o tym jak wielkim wsparciem dla rodziców chorych dzieci jest (wciąż!) nasz blog. I jak bardzo nasza historia podnosi ich na duchu. A więc spieszę z krótką informacją co u nas :): Najpierw najważniejsze - Lena jest absolutnie zdrowa.  Wyrosła na super mądrą, niezależną w poglądach młodą osobę.  Jest w drugiej klasie liceum - niestety, jak teraz wszyscy, na online.  Dalej jeździ na nartach (choć tej zimy średnio to wyszło), aktualnie w planach na przyszłą zimę ma zostanie pomocnikiem instruktora. Jesteśmy z niej super dumni. Wrzaskun wciąż jest lekko wr

Znowu lekka kołomyja

Matyl jednak trochę gorączkuje. W nocy miała 38, rano ciut niżej, ale oczy błyszczące - dziwne. Postanowiliśmy skonsultować ją u lekarza, bo nie podoba nam się ta ciągnąca infekcja i nawracające gorączki. Chyba przeszliśmy z kategorii Życiowy Luzak do kategorii Panikujący Rodzic. Niestety. Jak bardzo jesteśmy Panikujący niech zobrazuje fakt, że odwiedziliśmy z Matylem dwóch lekarzy dzisiaj :) Tak na wszelki wypadek. Stres to nasz codzienny towarzysz i każdy fajny dzień "normalnej" życiowej nudy jest dniem wyczekiwania na cios. Słabo się żyje w takim świecie, ale cóż - ciągle czekamy, ze kiedyś nam przejdzie... :/. Ale ad meritum... Niby u Matyla nic się nie dzieje. Może to zęby? Gdzieś tam idzie piątka - podobno. Uszy w porządku, gardło lekko rozpulchnione... Mamy czekać i ewentualnie za dwa dni robić morfologię, gdyby sytuacja nie uległa zmianie. A Lena dziś także "zaliczyła" lekarza, ale planowo, w szpitalu. Przepłukaliśmy Broviac, pobraliśmy krew. Wyniki znowu św

Jestem małym Jezusem!

Oświadczyła mi dziś Matylda przytulając się. Cóż, jak widać pasja religijna naszej młodszej pociechy nie słabnie. Drżyjcie mury kościelne - nadchodzi Wrzaskun! Ale nie o tym chciałam dzisiaj... Jak wiecie od prawie 10 miesięcy, co wieczór (z małymi wyjątkami) siadamy przed kompem by pisać o Lence i naszej rodzinie. Część z Was jest z nami od początku, część dołączyła w trakcie, a niektórzy, zapewne, zatknęli się z nami po raz pierwszy przy okazji konkursu na Blog Roku. I to teraz dla Was, drodzy czytelnicy, jest ten post :) Po co piszemy ten blog? Zaczęło się od tego, że na początku nie dawaliśmy rady odbierać tych wszystkich telefonów i odpowiadać na pytania: - "Jak Lenka?" - "Co się dzieje?" Nie mieliśmy siły powtarzać wszystkim od początku, że Lenka jest chora, że ma białaczkę... I zaraz w kolejnym zdaniu, że rokowania sa dobre i wierzymy, że da radę... Nie dawaliśmy rady konfrontować się z czyimiś łzami, po drugiej stronie słuchawki. No i ta chęć pomocy, która p