Bardzo dawno mnie tu nie było... Ale ponieważ wczoraj stuknęła nam 12 rocznica od diagnozy, a chwilę wcześniej Lena skończyła 16 lat, to chyba dobry moment, żeby się tu wreszcie pokazać :). Szczególnie, że wciąż dostajemy powiadomienia o nowych komentarzach pod naszymi starymi postami. Wciąż gdzieś tam na szpitalnych oddziałach toczy się walka na śmierć i życie i kolejne rodziny przeżywają dramat. Wiele z wiadomosci które otrzymujemy mówi o tym jak wielkim wsparciem dla rodziców chorych dzieci jest (wciąż!) nasz blog. I jak bardzo nasza historia podnosi ich na duchu.
A więc spieszę z krótką informacją co u nas :):
Najpierw najważniejsze - Lena jest absolutnie zdrowa.
Wyrosła na super mądrą, niezależną w poglądach młodą osobę.
Jest w drugiej klasie liceum - niestety, jak teraz wszyscy, na online.
Dalej jeździ na nartach (choć tej zimy średnio to wyszło), aktualnie w planach na przyszłą zimę ma zostanie pomocnikiem instruktora.
Jesteśmy z niej super dumni.
Wrzaskun wciąż jest lekko wrzaskunowaty, ale jak na ósmoklasistkę przystało w trochę innym stylu i innych tematach ;).
Nasza rodzina trzy i pół roku temu powiększyła się o sunię imieniem Margo, ktorej podobizna ilustruje ten post.
Mamy się dobrze - cieszymy sie życiem i staramy się z niego korzystać na tyle na ile możemy :).
Trzymajcie się wszyscy walczący z tym świństwem - sercem jesteśmy z Wami!
Komentarze
Prześlij komentarz