Lena dostała dziś kolejny strzał z Metotreksatu prosto w rdzeń kręgowy.
To już drugie podanie z czterech. Lena oczywiście pragnęłaby, żeby było ich więcej, ale cóż - jeszcze dwa razy i czas iść na odwyk ;).
Jest chyba jednym z nielicznych dzieciaków na oddziale, pięknie współpracujących z zespołem lekarsko pielęgniarskim. Pewna ekscytacja pojawia się już dzień przed i wzmaga wraz z czasoodstępem od podania słynnego Mleczka, bedącego niczym innym jak osławionym Propofolem. W szpitalu, po okresie przestępowania z nóżki na nóżkę - Kiedy będzie mleczko? - Lena zaproszona (w końcu!) go gabinetu zabiegowego dzielnie układa swe małe ciałko na leżance, wyciąga Broviac i posłusznie zamyka oczka. Wszyscy już w szpitalu już znają słabość naszej córeczki do tego draga :).
Cały czas próbujemy dojść o co właściwie w tym Mleczku chodzi, ale Lena twierdzi, e to tajemnica.
Ostatnio nam wyznała, że po Mleczku - po prostu się fajnie śpi. No to dziś sobie pospała - bite dwie godziny! Obudziła się w świetnym humorze, z apetytem jakby nie jadła od tygodnia z mega energią, którą natychmiast musiała zużytkować na bieganie w kółko po Oddziale Dziennym.
A z wieści medycznych. Wszystko u nas dobrze. Wyniki podobne jak w zeszłym tygodniu, nieszczęsne leukocyty ciut drgnęły w górę - jest ich 2000, uff.
Cały czas lecimy na 50% dawki więc.
I tak do next week :)
To już drugie podanie z czterech. Lena oczywiście pragnęłaby, żeby było ich więcej, ale cóż - jeszcze dwa razy i czas iść na odwyk ;).
Jest chyba jednym z nielicznych dzieciaków na oddziale, pięknie współpracujących z zespołem lekarsko pielęgniarskim. Pewna ekscytacja pojawia się już dzień przed i wzmaga wraz z czasoodstępem od podania słynnego Mleczka, bedącego niczym innym jak osławionym Propofolem. W szpitalu, po okresie przestępowania z nóżki na nóżkę - Kiedy będzie mleczko? - Lena zaproszona (w końcu!) go gabinetu zabiegowego dzielnie układa swe małe ciałko na leżance, wyciąga Broviac i posłusznie zamyka oczka. Wszyscy już w szpitalu już znają słabość naszej córeczki do tego draga :).
Cały czas próbujemy dojść o co właściwie w tym Mleczku chodzi, ale Lena twierdzi, e to tajemnica.
Ostatnio nam wyznała, że po Mleczku - po prostu się fajnie śpi. No to dziś sobie pospała - bite dwie godziny! Obudziła się w świetnym humorze, z apetytem jakby nie jadła od tygodnia z mega energią, którą natychmiast musiała zużytkować na bieganie w kółko po Oddziale Dziennym.
A z wieści medycznych. Wszystko u nas dobrze. Wyniki podobne jak w zeszłym tygodniu, nieszczęsne leukocyty ciut drgnęły w górę - jest ich 2000, uff.
Cały czas lecimy na 50% dawki więc.
I tak do next week :)
czy wy szliści protokołami z 2002r? czy bedziecie mieć naświetlania?
OdpowiedzUsuńTak, protokół się zgadza, naświetlenia nas ominęły :)
OdpowiedzUsuńCzytam namiętnie Wasze opowieści. Cieszę się, że nic złego się nie dzieje, że wszystko idzie prawie zgodnie z planem.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się ciepło :)
dorcia
no witam trochę się zagubiłam choć zerkałam cały czas czy z Lemurem i Motylem wszystko gra! no i widzę że dobrze jest !
OdpowiedzUsuńściskam dziewczyny i ich fajnych rodziców
donka
Kochana. To cudne, niebywałe, że Lenka w tym całym szpitalnym mało przytulnym zawirowaniu życiowym odnajduje dla siebie maciupkie plusiki. Zuch dziewczyna. Podziwiam ją.
OdpowiedzUsuńLena Nasza Dzielna Bohaterko!Tak trzymaj!:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Super Lenki! :)
OdpowiedzUsuńkciuki zacisnięte yaaaaaaaaaaay!
Małgo