Przejdź do głównej zawartości

Zjednoczone Oddziały MOCY - PRZYBYWAJCIE!!!

No żesz fuk, kurczka, w mordeczkę (więcej eufemizmów nie znam, więc aby wyrazić faktyczny stan moich emocji, musiałbym już zacząć rzucać najcięższym mięsem), zapasy najpotrzebniejszych Lenkowych –cytów spadły do absolutnie krytyczno-dramatycznych poziomów :(((( Leukocytów 800, neutrocytów (czyli tych najważniejszych, odpowiedzialnych za odporność, granulocytów obojętnochłonnych) 300 !!! Przy 500 już się uznaje, że dziecko prawie nie ma odporności! Jest słabo, niebezpiecznie, bardzo niebezpiecznie, ogromnie dla nas stresująco. A w domu sanatorium kaszlaków. A wokół syfiasta zima! A dzisiaj w szpitalu nie wiadomo co tam w powietrzu latało!! POMOCY!! Przysyłajcie wagony MOCY i kciuk ścisking i fluidy i energia i bio-energia i nuklearna energia i biodegradowalna energia i wszystko co tam macie ślijcie w stronę Leny żeby się szybko z odpornością podźwignęła!!!

A swoją drogą to niesamowicie jej zjechały wyniki. I to w czasie kiedy dostawała tylko 75% standardowej dawki trucizny. Niezbadane są ścieżki/labirynty jakimi podąża ludzkie ciało. Nie ma co przewidywać, planować, myśleć, że skoro tutaj tak, to tam będzie tak, że można bezpiecznie jechać na wczasy albo pójść sobie na obiad do dziadków z okazji 40-lecia ślubu. Niestety, trzeba dziecko trzymać pod kloszem i robić co drugi dzień morfologię – whishful thinking (w wolnym tłumaczeniu marzenie ściętej głowy, tudzież mrzonka).

Jedyne co nam pozostaje, to wiara w mocarną moc Waszej MOCY i mocarną MOC mocarnej Leny!!

Komentarze

  1. nawet te u stóp!!!!!!
    :)
    Małgo

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, tylko połowa tekstu się wbiła :D
    było, że kciuki trzymam i nawet te u stóp!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. my też trzymamy z całych sił! i nie róbcie sobie wyrzutów z powodu urlopu na pewno wszystkim był wam potrzebny i Lenka miała trochę atrakcji co przy leczeniu jest bardzo ważne

    OdpowiedzUsuń
  4. trzymam kciuki z całej siły, będzie dobrze :-)) buziaki dla Was. Mitelka

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej:( z całej siły zaciśnięte kciuki za Lenkową odporność!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach ta zima...no żeby precz już poszła....A i cała nasza rodzinka Wam śle MOC zdrowia, siły i dobrej energii, bo choć nas nie znacie i niby konkurencja w konkursie, ale na Boga!!! czy jakiejkolwiek mocy z niebios czy innych...oby Lence wróciły dobre wyniki. Jako mam wiem jakie to ważne!!! Och gdyby tylko przez sieć można było podesłać Wam całą moją energię!!! Lenuś Maleńka walcz!!! A my tu w piątkę kciuki trzymay mocno!!! - jr

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymaj się Lenka:) Ola.

    OdpowiedzUsuń
  8. KURKA WODNA!!!!! Trzymamy kciukasy z całej siły namaxa mocno! i energie z RYTRA ( tak tak -to nie pomyłka) szkoda że sie minelismy -zabrakło paru godzin dosłownie:)pzesyłamy!!!!! WALCZ KOCHANA WALCZ!
    AGA I CAŁA RESZTA

    OdpowiedzUsuń
  9. Ściskamy i ślemy moc!!Rolle

    OdpowiedzUsuń
  10. kochani!! przesyłamy tryliony energrtycznych promieni do Was i trzymamy kciuki za ... cyty, żeby się obudziły! No już! raz dwa! co za leniuchowanie?!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki kochani :*. Lena po totalnym ataku kaszlu wreszcie zasnęła...
    Czoło chłodniutkie...
    Ufff...
    To na pewno te Wasze chuchy i dobra energia. To rzeczywiście działa!
    Leki odstawione - leukocyty do dzieła! :)

    Pozdrowienia dla tych w Rytrze!

    Jr, droga konkurencjo, choć jakby zaprzyjaźniona, dzięki za wsparcie

    OdpowiedzUsuń
  12. Witajcie Kochani!Ja po kilkudniowej awarii neta czytam co u Was,a widze,ze duzo sie dzieje!Coz pozostaje mi z calego serca posylac wagony energii do Leny ,moc dobrych fluidow:)Trzymam kciuki,zeby cyty wzrosly!!!Trzymajcie sie kochani!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. trzymamy kciuki na zabielskiej:) - mama Hani z rodziną

    OdpowiedzUsuń
  14. Kciuki zaciśnięte.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie tym lenkowym cytom spodobało się w górach i tam zostały. Trzymam kciuki, żeby szybko wyhodowała nowe! A i reszcie kaszlaków zdrowia życzę. Ania

    OdpowiedzUsuń
  16. Oby tylko szybko wyniki doszły do normy i ta cholerna!!! zima się wreszcie skończyła, odrazu sanatorium kaszlowe by zamknięto i wyniki by sie polepszyły, Lenko kochana malutka walcz z całych sił, silna z Ciebie i śliczna księżniczka!!!! masz tutaj cały wielki kosz kciukasów ode mnie:) ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Scisniete kciuki do oporu!!! Wagony fluidow najlepszej energii dla Lenki.Trzymam za Was!!!
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymam kciuki za waszą córeczke Lenke:)Wyniki na pewno zaczną sie same odbudowywać potrzeba tylko na to troche czasu:)Wiem jak to jest bo sama chorowałam na Białaczke lomfoblastyczną.Przesyłam kosz kciuków:)

    OdpowiedzUsuń
  19. maleńka lenko, trzymaj się dzielnie. Bardzo gorąco o Tobie myślimy i wysyłamy wagony mocy (P) i energii (E). buczery

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzymam kciuki razem z moimi trzema córeczkami i wysyłamy masy energii,niech malutka Lenka szybko zdrowieje i wyniki niech się poprawią!
    Wiosenko ciepła przybywaj niech wszystkie kaszlaki nam zdrowieją:) Pozdrawiam ,trzymajcie się cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak zawsze, mocno zaciskam za zdrowie Lenki:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciągle dziś myślę o Lenusi! Trzymam ciągle kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. chuchamy, dmuchamy, zaciskamy, enegie wysyłamy.
    Oby odporność wzrosła w oka mgnieniu!
    Lenko trzymaj się i nie dawaj się.
    kanony

    OdpowiedzUsuń
  24. Ach .... zaglądam a tu brak nowych wieści.... Dzis rozmawiałam dużo z moimi dziećmi o Maleńkiej Lence ....ależ oni tu trzymaja kciuki.... i na blogu też napisałam...w dupę jeża z tym konkursem, za przeproszeniem....moi tu też przyjdą, niech Wam ślą energię, dobro, siłę... Mi od kilku lat pomagają. Wam też pomogą. Wierzę, że my mamy moc!!! I chcę, żebyście wiedzieli, że może i późno Was poznałam, ale wdzieczna jestem losowi, ze ścieżki nam się skrzyżowały. Nie poddawajcie się. A my tu ślemy nowy zapas energii... I słonko w Poznniu było, więc też tu w literki wrzucam...niech odgonią wszelkie złe wyniki. -jr

    OdpowiedzUsuń
  25. Trzymajcie się dużo pozytywnych myśli przesyłam
    Anna Grabowska

    OdpowiedzUsuń
  26. dzieciaczku Lenko...za ciebie trzymam kciuki....i myślę...myślę,aby była zdrowa....bądź dzieciaczku Lenko..bąź! całą sobą tego ci własnie życzę... ankowianka

    OdpowiedzUsuń
  27. Wiatry sie nie dajo!

    OdpowiedzUsuń
  28. I my przesyłamy moc dobrej energii. Towarki

    OdpowiedzUsuń
  29. Trzymam kciukasy !!

    Najlepsze fluidy dla Lenki ;* Trzymaj się...Maleńka!/Kasia

    OdpowiedzUsuń
  30. Lenko, malenka dziewczynko jestes dzielna czary mary i zdrowiej szybciutko Kasia

    OdpowiedzUsuń
  31. trzymamy kciuki mocno,mocno!!!
    czekolada z chłopakami

    OdpowiedzUsuń
  32. chyba tzreba bedzie odtańczyć jakiś indianski taniec aby cała energia kosmiczna wspierała Was w walce jestem tutaj i przesylam wszystko co mam z pozytywnych wibracji , trzymajcie sie mocno !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Jestem z Wami i trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  34. Lena trzymam kciuki myszko za Ciebie. Bakterie i wirusy zmykajcie. Duży buziak dla drugiej księżniczki. pozdrawiam Ola

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja też przyłączam się do trzymających kciuki i przesyłam dobrą energię :-) Buziaki i niech wyniki w mgnieniu oka się poprawiają! :-***
    Ewa W.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bardzo dawno mnie tu nie było... Ale ponieważ wczoraj stuknęła nam 12 rocznica od diagnozy, a chwilę wcześniej Lena skończyła 16 lat, to chyba dobry moment, żeby się tu wreszcie pokazać :). Szczególnie, że wciąż dostajemy powiadomienia o nowych komentarzach pod naszymi starymi postami. Wciąż gdzieś tam na szpitalnych oddziałach toczy się walka na śmierć i życie i kolejne rodziny przeżywają dramat. Wiele z wiadomosci które otrzymujemy mówi o tym jak wielkim wsparciem dla rodziców chorych dzieci jest (wciąż!) nasz blog. I jak bardzo nasza historia podnosi ich na duchu. A więc spieszę z krótką informacją co u nas :): Najpierw najważniejsze - Lena jest absolutnie zdrowa.  Wyrosła na super mądrą, niezależną w poglądach młodą osobę.  Jest w drugiej klasie liceum - niestety, jak teraz wszyscy, na online.  Dalej jeździ na nartach (choć tej zimy średnio to wyszło), aktualnie w planach na przyszłą zimę ma zostanie pomocnikiem instruktora. Jesteśmy z niej super dumni. Wrzaskun wciąż jest lekko wr

Znowu lekka kołomyja

Matyl jednak trochę gorączkuje. W nocy miała 38, rano ciut niżej, ale oczy błyszczące - dziwne. Postanowiliśmy skonsultować ją u lekarza, bo nie podoba nam się ta ciągnąca infekcja i nawracające gorączki. Chyba przeszliśmy z kategorii Życiowy Luzak do kategorii Panikujący Rodzic. Niestety. Jak bardzo jesteśmy Panikujący niech zobrazuje fakt, że odwiedziliśmy z Matylem dwóch lekarzy dzisiaj :) Tak na wszelki wypadek. Stres to nasz codzienny towarzysz i każdy fajny dzień "normalnej" życiowej nudy jest dniem wyczekiwania na cios. Słabo się żyje w takim świecie, ale cóż - ciągle czekamy, ze kiedyś nam przejdzie... :/. Ale ad meritum... Niby u Matyla nic się nie dzieje. Może to zęby? Gdzieś tam idzie piątka - podobno. Uszy w porządku, gardło lekko rozpulchnione... Mamy czekać i ewentualnie za dwa dni robić morfologię, gdyby sytuacja nie uległa zmianie. A Lena dziś także "zaliczyła" lekarza, ale planowo, w szpitalu. Przepłukaliśmy Broviac, pobraliśmy krew. Wyniki znowu św

Jestem małym Jezusem!

Oświadczyła mi dziś Matylda przytulając się. Cóż, jak widać pasja religijna naszej młodszej pociechy nie słabnie. Drżyjcie mury kościelne - nadchodzi Wrzaskun! Ale nie o tym chciałam dzisiaj... Jak wiecie od prawie 10 miesięcy, co wieczór (z małymi wyjątkami) siadamy przed kompem by pisać o Lence i naszej rodzinie. Część z Was jest z nami od początku, część dołączyła w trakcie, a niektórzy, zapewne, zatknęli się z nami po raz pierwszy przy okazji konkursu na Blog Roku. I to teraz dla Was, drodzy czytelnicy, jest ten post :) Po co piszemy ten blog? Zaczęło się od tego, że na początku nie dawaliśmy rady odbierać tych wszystkich telefonów i odpowiadać na pytania: - "Jak Lenka?" - "Co się dzieje?" Nie mieliśmy siły powtarzać wszystkim od początku, że Lenka jest chora, że ma białaczkę... I zaraz w kolejnym zdaniu, że rokowania sa dobre i wierzymy, że da radę... Nie dawaliśmy rady konfrontować się z czyimiś łzami, po drugiej stronie słuchawki. No i ta chęć pomocy, która p