Przejdź do głównej zawartości

Wróciliśmy z Gali...


...rozdania nagród w konkursie na Blog Roku!
Nie wygraliśmy podróży życia...
Ani laptopa...
Ale nie to jest najważniejsze - znacie nas chyba na tyle ;)
Bardzo się cieszymy, że nagrodzone zostały oba blogi nominowane w naszej kategorii. Blog Pauli, którą już chyba znacie, dostał jedno z dwóch wyróżnień, a dopiero co poznane Photos 4 You, zwyciężyło w naszej kategorii. Ten blog dodałam wczoraj do zakładki "moje blogi". To zapis z życia nieuleczalnie chorego Tomka prowadzony przez jego mamę. Dziś miałyśmy okazję poznać się osobiście. Niesamowita z niej kobieta!

To ważne, że oba te blogi zostały nagrodzone. Oboje bohaterowie do życia potrzebują wsparcia finansowego. Im więcej szumu wokół nich, tym większa szansa na uzbieranie niezbędnych środków. My na szczęście tego problemu nie mamy - nagroda zaspokajałaby co najwyżej nasze literackie ambicje :)
Oczywiście trochę żałuję, że nie mogliśmy Wam, naszym wiernym czytelnikom, podziękować z podium, z nagrodą w ręku i w towarzystwie Oliwiera Janiaka, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Zapewne do przyszłego roku tak się rozkręcimy, że wystartujemy w kategorii Absurdalne i Offowe :)

Jeszcze raz dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam wziąć udział w tym konkursie, wszystkim którzy nam od tych długich miesięcy towarzyszą. Bez Was nasz blog nie miał by sensu...

A teraz z frontu Lenkowego. Bohaterka trzyma się dobrze. Gorączki ani widu ani słych. Kaszel przeszedł w mokry odrywający, za to z nosa zaczęło się lać jak z kranu. Mnie zresztą też, więc jesteśmy obie zagilone i czerwononose ;). Ale mamy nadzieję, że to już końcówka infekcji i, że zmierzamy w dobrym kierunku.
A leukocyty z każdym dniem rooooosną!

Tak sobie to wyobrażamy, w każdym razie ;)

Komentarze

  1. brawo! brawo niezależnie od wygranej czy nie. Brawo dla lenki która ma mokry kaszel a nie suchy. Jeszcze troszeczkę maleńka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lenko zdrowiej!A co do bloga to dla mnie wygraliscie!!!Jestem i bede z Wami-moze nastepnym razem sie uda:)Dzisiaj moc fluidow i dobrej energii dla Lenki i Ciebie Aniu:)Dziewczyny zycze Wam zdrowka!

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak Wasz blog jest the best! Lenka jest wielka Bohaterka, ale i tak kciuki cały czas trzymamy mocno! Katar precz, leukocyty do boju (oczywiście w razsądnych granicach coby nie trzeba było tłuc znowu zbyt dużą dawką wiadomo czego). Już niedługo, mówię Wam, wiosna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rytm serca to rytm co napędza:)
    Trzymam kciuki za Was

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jestm Ci wdzięczna, że z Paulą mnie wyhaczyłyście w tym tłumie i że wreszcie mogłyśmy sie poznać tak namacalnie. Z tej głupoty nie wymieniłyśmy się nr tel. Mam nadzieję, że Elfik doda Lence energii, że aż sama się za blogowanie weźmie :))) i nawet Tatę przerośnie w języczku literackim :) Wiem, że ten konkurs nas połączył. Dziękuję za tą możliwość i dar od losu *-jr

    OdpowiedzUsuń
  6. "Podczytuje" Was i...podziwiam.Dla mnie ten blog jest najlepszy!A Lenka wygra z choroba i wtedy otrzymacie takie nagrody,jakich nie przewiduje zaden konkurs...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Otóż to !!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bardzo dawno mnie tu nie było... Ale ponieważ wczoraj stuknęła nam 12 rocznica od diagnozy, a chwilę wcześniej Lena skończyła 16 lat, to chyba dobry moment, żeby się tu wreszcie pokazać :). Szczególnie, że wciąż dostajemy powiadomienia o nowych komentarzach pod naszymi starymi postami. Wciąż gdzieś tam na szpitalnych oddziałach toczy się walka na śmierć i życie i kolejne rodziny przeżywają dramat. Wiele z wiadomosci które otrzymujemy mówi o tym jak wielkim wsparciem dla rodziców chorych dzieci jest (wciąż!) nasz blog. I jak bardzo nasza historia podnosi ich na duchu. A więc spieszę z krótką informacją co u nas :): Najpierw najważniejsze - Lena jest absolutnie zdrowa.  Wyrosła na super mądrą, niezależną w poglądach młodą osobę.  Jest w drugiej klasie liceum - niestety, jak teraz wszyscy, na online.  Dalej jeździ na nartach (choć tej zimy średnio to wyszło), aktualnie w planach na przyszłą zimę ma zostanie pomocnikiem instruktora. Jesteśmy z niej super dumni. Wrzaskun wciąż jest lekko wr

Znowu lekka kołomyja

Matyl jednak trochę gorączkuje. W nocy miała 38, rano ciut niżej, ale oczy błyszczące - dziwne. Postanowiliśmy skonsultować ją u lekarza, bo nie podoba nam się ta ciągnąca infekcja i nawracające gorączki. Chyba przeszliśmy z kategorii Życiowy Luzak do kategorii Panikujący Rodzic. Niestety. Jak bardzo jesteśmy Panikujący niech zobrazuje fakt, że odwiedziliśmy z Matylem dwóch lekarzy dzisiaj :) Tak na wszelki wypadek. Stres to nasz codzienny towarzysz i każdy fajny dzień "normalnej" życiowej nudy jest dniem wyczekiwania na cios. Słabo się żyje w takim świecie, ale cóż - ciągle czekamy, ze kiedyś nam przejdzie... :/. Ale ad meritum... Niby u Matyla nic się nie dzieje. Może to zęby? Gdzieś tam idzie piątka - podobno. Uszy w porządku, gardło lekko rozpulchnione... Mamy czekać i ewentualnie za dwa dni robić morfologię, gdyby sytuacja nie uległa zmianie. A Lena dziś także "zaliczyła" lekarza, ale planowo, w szpitalu. Przepłukaliśmy Broviac, pobraliśmy krew. Wyniki znowu św

Jestem małym Jezusem!

Oświadczyła mi dziś Matylda przytulając się. Cóż, jak widać pasja religijna naszej młodszej pociechy nie słabnie. Drżyjcie mury kościelne - nadchodzi Wrzaskun! Ale nie o tym chciałam dzisiaj... Jak wiecie od prawie 10 miesięcy, co wieczór (z małymi wyjątkami) siadamy przed kompem by pisać o Lence i naszej rodzinie. Część z Was jest z nami od początku, część dołączyła w trakcie, a niektórzy, zapewne, zatknęli się z nami po raz pierwszy przy okazji konkursu na Blog Roku. I to teraz dla Was, drodzy czytelnicy, jest ten post :) Po co piszemy ten blog? Zaczęło się od tego, że na początku nie dawaliśmy rady odbierać tych wszystkich telefonów i odpowiadać na pytania: - "Jak Lenka?" - "Co się dzieje?" Nie mieliśmy siły powtarzać wszystkim od początku, że Lenka jest chora, że ma białaczkę... I zaraz w kolejnym zdaniu, że rokowania sa dobre i wierzymy, że da radę... Nie dawaliśmy rady konfrontować się z czyimiś łzami, po drugiej stronie słuchawki. No i ta chęć pomocy, która p