Przejdź do głównej zawartości

Wróżka Zębuszka vel Zębowa Wróżka



Lenkowy ząb zaczął się kiwać wczoraj rano. Prawa dolna jedynka. Oczywiście na początku spanikowaliśmy.
Czy to już??? Nie za wcześnie???
Ale nasza sąsiadka, dr stomatolog, nas uspokoiła. Tak, Lenie zaczynają wypadać mleczaki :)
Lena obdzwoniła wszystkich - obie Babcie, Panią Kasię i Maję, która też ostatnio pierwsze ząbki straciła, opowiadając, że "ZĄB MI WYPADA!!!"
Matyldzie też oczywiście zaraz zęby zaczęły wypadać :)))
Do tego sąsiadka stomatolog obdarowała dziewczyny pudełeczkami na ząbki, a więc pozostało uzbroić się w cierpliwość :)
No i dziś ząb wypadł!
Lena teraz śpi i czeka na tytułowa Wróżkę. Chwilę temu wyciągnęłam z jej rączek pudełko z ząbkiem. Jeszcze go przed snem z Matyldą oglądały :)

Ze zdrowiem jakby (tfu, tfu) lepiej, choć gil gdzieś głęboko u Leny w nosie jeszcze siedzi. Dlatego leczenie wciąż zawieszone - od jutra mamy wznowić. Matyl nas za to wczoraj troszkę postraszyła, bo cały dzień miała podwyższoną temperaturę - do 38 stopni. Na szczęście poradziła sobie z tym dzielnie i dziś już temperaturowo zupełnie normalnie. Za to coś wstała lewą nogą, do tego nie udało jej się zdrzemnąć po południu i katowała nas przez cały dzień wrzaskiem w starym Wrzaskunowym stylu. Aż bębenki w uszach wibrują.
Ale przeżyliśmy. Żałuję tylko, ze nie udało nam się wyjść w ten śnieg przez te zawirowania zdrwotne. Może jutro się uda.

A tu nowe emploi Leny :)





Aha, i pamiętajcie o WOŚP. To dzięki temu wielkiemu zrywowi ludzi pracują pompy infuzyjne także na "naszym" oddziale. Nie wyobrażam sobie co by było bez nich...
Teraz możemy podziękować za wszystkie darowizny dla WOŚPu również w imieniu Lenki :).

Komentarze

  1. WOSP poparte!Uroczo Lenka wyglada bez zabka na zdjeciach,oczywiscie Matyl tez:)))Zebowa Wrozko teraz Twoja rola-nie zawiedz Dzielnej Lenki!:)Kochana Rodzinko zycze Wam,abyscie mogli jutro wyjsc na snieg:)U nas tez jest!:)))To dopiero niespodzianka :|)Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lena - brawo - ząbek będzie jak malowany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu,
    WOŚP jak co roku wsparte przez nas. Nie wyobrażamy sobie inaczej :))
    Czekamy na wieści od Wróżki-Zębuszki :)

    Zdrówka dla Dziewczyn
    dorcia

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpłacając wczoraj, jak co roku zresztą na WOŚP, myślałam właśnie o Was.
    A dla LEnki, nie wiem co się mówi w takich momentach;) ale chyba gratulacje, zwłaszcza, że wygląda na bardzo dumną z siebie:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bardzo dawno mnie tu nie było... Ale ponieważ wczoraj stuknęła nam 12 rocznica od diagnozy, a chwilę wcześniej Lena skończyła 16 lat, to chyba dobry moment, żeby się tu wreszcie pokazać :). Szczególnie, że wciąż dostajemy powiadomienia o nowych komentarzach pod naszymi starymi postami. Wciąż gdzieś tam na szpitalnych oddziałach toczy się walka na śmierć i życie i kolejne rodziny przeżywają dramat. Wiele z wiadomosci które otrzymujemy mówi o tym jak wielkim wsparciem dla rodziców chorych dzieci jest (wciąż!) nasz blog. I jak bardzo nasza historia podnosi ich na duchu. A więc spieszę z krótką informacją co u nas :): Najpierw najważniejsze - Lena jest absolutnie zdrowa.  Wyrosła na super mądrą, niezależną w poglądach młodą osobę.  Jest w drugiej klasie liceum - niestety, jak teraz wszyscy, na online.  Dalej jeździ na nartach (choć tej zimy średnio to wyszło), aktualnie w planach na przyszłą zimę ma zostanie pomocnikiem instruktora. Jesteśmy z niej super dumni. Wrzaskun wciąż jest lekko wr

Znowu lekka kołomyja

Matyl jednak trochę gorączkuje. W nocy miała 38, rano ciut niżej, ale oczy błyszczące - dziwne. Postanowiliśmy skonsultować ją u lekarza, bo nie podoba nam się ta ciągnąca infekcja i nawracające gorączki. Chyba przeszliśmy z kategorii Życiowy Luzak do kategorii Panikujący Rodzic. Niestety. Jak bardzo jesteśmy Panikujący niech zobrazuje fakt, że odwiedziliśmy z Matylem dwóch lekarzy dzisiaj :) Tak na wszelki wypadek. Stres to nasz codzienny towarzysz i każdy fajny dzień "normalnej" życiowej nudy jest dniem wyczekiwania na cios. Słabo się żyje w takim świecie, ale cóż - ciągle czekamy, ze kiedyś nam przejdzie... :/. Ale ad meritum... Niby u Matyla nic się nie dzieje. Może to zęby? Gdzieś tam idzie piątka - podobno. Uszy w porządku, gardło lekko rozpulchnione... Mamy czekać i ewentualnie za dwa dni robić morfologię, gdyby sytuacja nie uległa zmianie. A Lena dziś także "zaliczyła" lekarza, ale planowo, w szpitalu. Przepłukaliśmy Broviac, pobraliśmy krew. Wyniki znowu św

Jestem małym Jezusem!

Oświadczyła mi dziś Matylda przytulając się. Cóż, jak widać pasja religijna naszej młodszej pociechy nie słabnie. Drżyjcie mury kościelne - nadchodzi Wrzaskun! Ale nie o tym chciałam dzisiaj... Jak wiecie od prawie 10 miesięcy, co wieczór (z małymi wyjątkami) siadamy przed kompem by pisać o Lence i naszej rodzinie. Część z Was jest z nami od początku, część dołączyła w trakcie, a niektórzy, zapewne, zatknęli się z nami po raz pierwszy przy okazji konkursu na Blog Roku. I to teraz dla Was, drodzy czytelnicy, jest ten post :) Po co piszemy ten blog? Zaczęło się od tego, że na początku nie dawaliśmy rady odbierać tych wszystkich telefonów i odpowiadać na pytania: - "Jak Lenka?" - "Co się dzieje?" Nie mieliśmy siły powtarzać wszystkim od początku, że Lenka jest chora, że ma białaczkę... I zaraz w kolejnym zdaniu, że rokowania sa dobre i wierzymy, że da radę... Nie dawaliśmy rady konfrontować się z czyimiś łzami, po drugiej stronie słuchawki. No i ta chęć pomocy, która p