Wczoraj oddaliśmy Siostry Sisters na noc do Dziadków i poszliśmy na balety.
I wciąż czujemy się lekko warzywnie... ;)
Nie praktykowaliśmy tego typu rozrywek od prawie roku i kondycja nam siadła. O 1.00 byliśmy już w domu, ale za to wyhasani na całego.
Dziadkowie okazali się mega litościwi i przechowali dziewczyny aż do obiadu, a my się wyspaliśmy, pojechaliśmy na miasto na śniadanie, a następnie przespaliśmy się znowu.
W tym czasie dziewczyny zamęczały Dziadków. Wciąż kaszląca Lena nie nadaje się do wyjścia na spacer, więc pozostały rozrywki domowe. Głównie polegające na tym, ze Dziadek wcielał się w Złego Wilka i straszył przebiegające prosiaczki lub też Babcia, na specjalne życzenie Matyldy stawała się Straszną Czarownicą.
Obie zastaliśmy w świetnych humorach, a Lenę... bez kolejnego zęba. Straciła go w dramatycznych okolicznościach - mianowicie wysmarkując nos. Ząb wypadł i przepadł. Lena w ryk. Nieświadoma niczego Babcia przestraszyła się, że coś się dziecku strasznego stało przy tym dmuchaniu, a tu okazało się, że Lena po prostu nie może znaleźć zęba. Po nerwowych poszukiwaniach zguba odnalazła się na stole, między zastawą :)
A teraz tkwi razem ze swoim drugim towarzyszem, w pudełeczku na ząbki, pod Lenkową podusią, czekając na wizytę Zębowej Wróżki, która "- na pewno wie, że mi wypadł ząbek-"
A Wróżka, będąca chwilowo zwarzywionym Ojcem, zasuwa gdzieś po stacjach benzynowych w poszukiwaniu CZEGOKOLWIEK, co mogłoby Lenie wynagrodzić brak kolejnego zęba :)
***********************
A tak BTW. Czy ktoś jest zorientowany, czy Wrózka powinna zabierac ze sobą ząb? ;)
I wciąż czujemy się lekko warzywnie... ;)
Nie praktykowaliśmy tego typu rozrywek od prawie roku i kondycja nam siadła. O 1.00 byliśmy już w domu, ale za to wyhasani na całego.
Dziadkowie okazali się mega litościwi i przechowali dziewczyny aż do obiadu, a my się wyspaliśmy, pojechaliśmy na miasto na śniadanie, a następnie przespaliśmy się znowu.
W tym czasie dziewczyny zamęczały Dziadków. Wciąż kaszląca Lena nie nadaje się do wyjścia na spacer, więc pozostały rozrywki domowe. Głównie polegające na tym, ze Dziadek wcielał się w Złego Wilka i straszył przebiegające prosiaczki lub też Babcia, na specjalne życzenie Matyldy stawała się Straszną Czarownicą.
Obie zastaliśmy w świetnych humorach, a Lenę... bez kolejnego zęba. Straciła go w dramatycznych okolicznościach - mianowicie wysmarkując nos. Ząb wypadł i przepadł. Lena w ryk. Nieświadoma niczego Babcia przestraszyła się, że coś się dziecku strasznego stało przy tym dmuchaniu, a tu okazało się, że Lena po prostu nie może znaleźć zęba. Po nerwowych poszukiwaniach zguba odnalazła się na stole, między zastawą :)
A teraz tkwi razem ze swoim drugim towarzyszem, w pudełeczku na ząbki, pod Lenkową podusią, czekając na wizytę Zębowej Wróżki, która "- na pewno wie, że mi wypadł ząbek-"
A Wróżka, będąca chwilowo zwarzywionym Ojcem, zasuwa gdzieś po stacjach benzynowych w poszukiwaniu CZEGOKOLWIEK, co mogłoby Lenie wynagrodzić brak kolejnego zęba :)
***********************
A tak BTW. Czy ktoś jest zorientowany, czy Wrózka powinna zabierac ze sobą ząb? ;)
powinna:))
OdpowiedzUsuńAniu skarbie jak mogę się z tobą skontaktować w miare pilnie???
OdpowiedzUsuńAniu u Nas jest tak,ze Wrozka Zebowa zostawia cos pod poduszka,a zabki zostaja na pamiatke,ale slyszalam tez o wersji ,ze zabiera zeby.Swietnie,ze u Was tak zwyczajnie:)Zycze tylko takich dni!Biedna babcia musiala sie niezle przestraszyc,ale z drugiej strony reakcja Leny byla prawidlowa:)))
OdpowiedzUsuńlenka@showroom.pl
OdpowiedzUsuńOczywiscie, ze zabek znika! U nas "myszka" przychodzila nawet do naszego pieska. Za cudem znalezione zeby przynosila pieskowi kosci. Synek pisal do niej list z wyjasnieniem: "to jest zab mojego psa!". Zeby przypadkiem "myszka" nie przyniosla LEGO...
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, u nas wróżka zabiera ząb i zostawia kasę. U Kuby było 10 pln, u jego młodszej siostry jakoś ostatnio urosło do 20 pln. A tak poza tym mamy katar u siostry i u Kuby 37.7. Trzymajcie się Asia
OdpowiedzUsuńAsia, to niedobrze :/.
OdpowiedzUsuńAle teraz to już damy radę!
To nie te same lęki co kiedyś.
Lena kaszle, Babcia ekspert osłuchała, nic niepokojącego nie słychać i jakoś to znosimy.
Pozdrowienia dla Kuby i Ani
Czekam na wyniki konkursu na bloga roku, czuję w kościach,że macie duże szanse;) Wspomogłam smsem, jakby trzeba było to wyślę kolejnego. Nie wiem jak postępy;)Czekam niecierpliwie!!
OdpowiedzUsuńA wiecie, że zwyciężczyni z zeszłego roku niebawem leci do Meksyku?!!ech... :)
Ps. Wróżki nie zbiera zębów, z tego co mi wiadomo;P
Lenko, moja pozytywna energia do Ciebie wędruje, łap! ;)Monika
Ależ oczywiście, że wrócha zęba zbiera i zostawia prezencik w zamian! :)
OdpowiedzUsuńCo do disneya- co teraz macie na tapecie? Co ogląda Matyl teraz? :)
Małgo
Małgo, na przemian "Śpiącą Królewnę" z "Kopciuszkiem", "Śnieżką" i "Bambi" :)
OdpowiedzUsuńOjciec na stacjach benzynowych na pewno coś znajdzie. Stacje świetnie się na tym znają i stawiają kosze z pluszakami dokładnie na wprost wejścia. To jest powód, dla którego staram się nie tankować, kiedy gdzieś jadę z dzieckiem. Do tej pory okupiłam tankowanie pluszowym misiem i pluszową kwaczącą kaczką. Oba przesłodkie i za jedyne 35 zł,grrr... Oczywiście miś i kaczka podzieliły los innych misiów i kaczek już po dwóch dniach. Ot, życie :)
OdpowiedzUsuńWróżka zabiera ząbki,i chowa je do pudełeczka:))))zostawia cuś pod poduszką w nagrodę:)
OdpowiedzUsuńtak jest u nas nad morzem:))))
pozdrawiamy i ślemy zyliony dobrej energii dla obu sióstr sisters