No bo to jest proszę Państwa tak. Dzisiaj byliśmy z Leną na kontrolnej morfologii. Wyniki bomba! Leukocyty ponad 4 tys., granulocyty 2,4 tys., hemoglobina 10, płytki 360 tys. – zdrowe dziecko! Ci z Was, którzy kojarzą wyniki morfologii jakie nam się zdarzały w toku tej epopei, wiedzą, że faktycznie słupki przebijają sufit. Ale z drugiej strony, tak dużo leukocytów (czyli białych krwinek) może nieść ze sobą ryzyko, że wśród nich czają się również białe krwinki buntownicy (posługując się nomenklaturą z filmu „Było sobie życie”, w którym białaczka jest jakże obrazowo nazwana buntem białych krwinek) – czyli blasty nowotworowe. W związku z tym, z punktu widzenia terapii, tak wspaniały, wysoki poziom leukocytów nie jest poziomem pożądanym i dlatego należy ten poziom trochę równać w dół. W związku z tym zaordynowano Lenie zwiększenie o 50% dawki chemikaliów. Dawka jaką brała przez jej zwiększeniem już przeraża (babcia lekarz mówi, że takie dawki dostają jej dorośli pacjenci), a teraz jeszcze o połowę więcej! Ile ten malutki organizm musi znieść – nawet nie staram się sobie wyobrazić jaką minę mają jej organy wewnętrzne po przewaleniu się przez Lenki ciało takiej tablicy Mendelejewa. No ale cóż, mus to mus i jedziemy!
Niestety, w ramach współ-jednoczesnej sinusoidy górek i dołków/plusów i minusów/radości i smutków pojawił się również cień dołka – Lena złapała jakiś beznadziejny katar. Pociąga nosem, w nosie gil, pokichuje i teraz w nocy nawet pokasłuje. Oby nic poważniejszego się z tego nie wykluło. Chuch, dmuch, fluidy buch, energy booster, tera-mega-waty energii, kciukościski w stronę Leny i temat będzie załatwiony.
Niestety, w ramach współ-jednoczesnej sinusoidy górek i dołków/plusów i minusów/radości i smutków pojawił się również cień dołka – Lena złapała jakiś beznadziejny katar. Pociąga nosem, w nosie gil, pokichuje i teraz w nocy nawet pokasłuje. Oby nic poważniejszego się z tego nie wykluło. Chuch, dmuch, fluidy buch, energy booster, tera-mega-waty energii, kciukościski w stronę Leny i temat będzie załatwiony.
baczność!!wykonać!:)
OdpowiedzUsuńKatar sio. chciałabym powiedzieć, że to pewnie od zębów... O rany. sio sio sio.
OdpowiedzUsuńNiech Was dzisiaj odwiedzi:
OdpowiedzUsuńMIŁOŚĆ, ZDROWIE I SZCZĘŚCIE,
bo gdy to człowiek posiada
nie musi już prosić o więcej...
Życzę Wam żeby SZCZĘŚCIE
pchało się drzwiami, oknami,
by się rozsiadło w fotelu
i na zawsze zamieszkało z Wami...
Życzę Wam żeby MIŁOŚĆ
otaczała Was wszystkich zewsząd,
by gościła w sercach i domach,
by wciąż krążyła w powietrzu...
I życzę też żeby ZDROWIE
przyczepiło się do Was jak rzep
i żeby dano Wam szansę
uczciwie zarabiać na chleb
pozdrowionka i oby zawsze takie wieści od Was wpływały:)
KCIUKASY,FLUIDY,DOBRE POKLADY ENERGII-WSZYSTKO LECI W STRONE LENY!!!
OdpowiedzUsuńNasza Zosia wczoraj przed snem wymieniała swoje ulubione kolezanki z przedszkola i wśród nich znalazła się Lena :-) zostałam poproszona o napisanie do Leny, i przekazanie jej, że Zosia życzy Lence dużo całusków, serduszek i zdrowia. Oczywiście my też dołączamy się do tych życzeń Natalia i Darek rodzice Zosi z Lenkowego przedszkola.
OdpowiedzUsuńNatalio, momo Zosi, Lena każe mi napisać, że badzo dziękuje i ze trzyma kciuki za spotkanie :).
OdpowiedzUsuńTaki był oczywiście sens ogólny wypowiedzi, bo Lenka raczej coś mówiła o trzymaniu rąk ;)
Aha i mam jeszcze dodać, ze życzy Zosi, zeby była zdrowa i nigdy chorowała :)))
fluidy kciuki i w ogóle, to tylko katar i szybko przeleci. i trzymam kciuki żeby wyniki zadowalały i terapię i Was :)
OdpowiedzUsuńOj Trzymamy kciukasy na maxa mocno!!!!!! LENKO -TRZYMAJ SIE MOCNO!!!!!!
OdpowiedzUsuńaga i ekipa znad morza.