To ostatnimi czasy nasz ulubiony tytuł posta, tudzież stan ducha – oznacza on ni mniej ni więcej to, że w życiu naszej rodziny, a przede wszystkim w życiu bohaterki tego bloga, nie zdarzyło się nic co podniosłoby poziom adrenaliny choćby o milimetr.
I tak trzymać, chociaż jeszcze przez chwilkę, do końca tej morderczej terapii. No bo przecież, tak generalnie, to życzylibyśmy sobie w życiu jak najwięcej excitementu, przygód i wzruszeń, etc. ju noł, wszystkich tych rzeczy, o których piszą w Cosmo i w Życiu na Gorąco, które stanowią o szczęśliwej i spełnionej rodzinie.
I na tym myślę, że można dzisiejszego posta zakończyć, bo nie ma co epatować tą, jakże miłą i kojącą, nudą.
I tak trzymać, chociaż jeszcze przez chwilkę, do końca tej morderczej terapii. No bo przecież, tak generalnie, to życzylibyśmy sobie w życiu jak najwięcej excitementu, przygód i wzruszeń, etc. ju noł, wszystkich tych rzeczy, o których piszą w Cosmo i w Życiu na Gorąco, które stanowią o szczęśliwej i spełnionej rodzinie.
I na tym myślę, że można dzisiejszego posta zakończyć, bo nie ma co epatować tą, jakże miłą i kojącą, nudą.
tak trzymać!
OdpowiedzUsuń(postanowiłam dowieść że nie tylko mrożące krew w żyłach z tytułem pełnym napięcia i adrenaliny posty będą tu komentowane :))
kciuki trzymamy dalej!
Ja tez komentuje i jak najwiecej takich postow!!!Kciukasy zacisniete :)JESTESCIE WIELCY!!!
OdpowiedzUsuńooo jak błogo :) cieszymy się z Waszej nudy
OdpowiedzUsuńno to ja też komentarz dorzucę żeby nie było, że tłum jest żądny krwawej sensacji;)
OdpowiedzUsuńBardzo miło i kojąco się czyta nudne notki od Was!
Pozdrawiamy Was w ten spoko-miły nudy czas! Buziaki dla córeczek!
OdpowiedzUsuń