Teraz czekamy na tąpnięcie... Nawet do 2 tygodni.
Zawsze można się połudzić, że może nie nastąpi...?
Wyniki wg Pana Doktora są świetne. Leukocyty poszły górę, granulocytów ponad 1000 (szczegółów nie znamy, stąd ta enigmatyczność). Hemoglobina za to poleciała niziutko i znowu skorzystaliśmy z "naszych" zapasów krwi :)
Niestety cała procedura trwała dość długo, bo przyszliśmy o 8.00, a Endoxan Lena dostała dopiero o 14.00. Te 6 godzin zajęło zrobienie morfologii i zlecenie podania leku... Cóż, gdzieś już do tego przywykliśmy, że czas w szpitalu przepływa między palcami.
Opóźnienie w podaniu leku niestety będzie skutkowało tym, że jutro później wyjdziemy ze szpitala, bo po zakończeniu Endoksanu idzie 24h płukania. No i na krew też trochę zeszło. A więc szykujemy się na wieczór :/
Apetyt przeszedł całkiem - nawet naleśniki nie weszły :(. Do tego wieczorem Lenę złapały wymioty, miejmy nadzieję, jednorazowe. Dostała Zofran, lek przeciwko wymiotom.
Reasmując - wszystko u nas ok. Mam nadzieję, ze to nasza ostatnia noc w szpitalu :).
Zawsze można się połudzić, że może nie nastąpi...?
Wyniki wg Pana Doktora są świetne. Leukocyty poszły górę, granulocytów ponad 1000 (szczegółów nie znamy, stąd ta enigmatyczność). Hemoglobina za to poleciała niziutko i znowu skorzystaliśmy z "naszych" zapasów krwi :)
Niestety cała procedura trwała dość długo, bo przyszliśmy o 8.00, a Endoxan Lena dostała dopiero o 14.00. Te 6 godzin zajęło zrobienie morfologii i zlecenie podania leku... Cóż, gdzieś już do tego przywykliśmy, że czas w szpitalu przepływa między palcami.
Opóźnienie w podaniu leku niestety będzie skutkowało tym, że jutro później wyjdziemy ze szpitala, bo po zakończeniu Endoksanu idzie 24h płukania. No i na krew też trochę zeszło. A więc szykujemy się na wieczór :/
Apetyt przeszedł całkiem - nawet naleśniki nie weszły :(. Do tego wieczorem Lenę złapały wymioty, miejmy nadzieję, jednorazowe. Dostała Zofran, lek przeciwko wymiotom.
Reasmując - wszystko u nas ok. Mam nadzieję, ze to nasza ostatnia noc w szpitalu :).
też mam nadzieję!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki żeby Endoksan jak najmniej przeszkodził Lenie-albo wcale! za to żeb y wytrzebił co trzeba!
Trzymam kciuki moccnnooo!!!!!!!!!!BEDZIE DOBRZE:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZa ostatnią nockę w szpitalu, za hemoglobinę, za apetyt, za energię, za siłę na każdy dzień mooocnooo zaciśnięte kciuki!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam kciuki z całej siły:)Uda się napewno!!!!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się Superdzielna Rodzinko :)
Sonia
TAK OSTATNIA!!!! Lenka zmykaj stamtąd już, ściakm Ciebie i kciuki za Ciebie i Twoje zdrówko. Jesteś mega silną i niesamowitą dziewczynką :)))
OdpowiedzUsuńcałuję mocno
donka
Trzymamy kciuki całą rodziną. Zosia z Lenkowego przedszkola z Rodziacami
OdpowiedzUsuńI my ściskamy kciuki i wysyłamy moce.
OdpowiedzUsuńMadzia
Lenka będziemy całą naszą rodzinką trzymać kciuki za jutrzejsze wyjście ze szpitała. Z taką ilością pozytywnych myśli i wiary mam nadzieję że choć troszkę lżej zniesiesz wszelkie niedogodności leczenia...rodzice za Was również trzymamy kciuki:)Ola z rodzinką
OdpowiedzUsuńmocno kciuki trzymam!!!!!!!!!!!!!!! Lenka do atakuuuuuuuuuuuuuu! :)
OdpowiedzUsuńMałgo
Caly czas mocno zaciskam kciuki. Bedzie dobrze, na pewno. Czekam na newsa, ze Lenka juz w domu.
OdpowiedzUsuńAgnieszka