Przejdź do głównej zawartości

Włoski wypadają...

No i nadszedł ten moment :(

Mówię: - Lenko, włoski Ci zaczęły wypadać

- Wiem - odpowiada nasze mądre, dzielne dziecko

Postanowiliśmy, że obetniemy się króciutko, na jeżyka. Tak jak Wicuś :)

Po dzisiejszej operacji, Lenka ma tzw tymczasowe dojście do żyły pod obojczykiem. Za jakieś dwa tygodnie wymienimy je na nowego Broviac'a. Jak tylko minie zagrożenie wykrzepieniami.

Wszystko ok, wenflony nie są już potrzebne, hurra! :)

Komentarze

  1. Sciskam Was najmocniej na świecie! Wszystko będzie dobrze.Wiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Włoski odrosną jeszcze piękniejsze!!! Pomysł z obcięciem na jeżyka bardzo fajny.
    Ściskamy Cię Lenko i nie przestajemy Cię podziwiać.
    Buziaki,
    aneta, jan, polcia i nelcia

    OdpowiedzUsuń
  3. włoski odrosną jeszcze piękniejsze! uściski dla całej Waszej dzielnej rodziny!
    adriana

    OdpowiedzUsuń
  4. Fryzura na jeżyka jest super. :) Sprawdziłam. :) Następne włoski będą śliczne. Cieszymy się z pożegnania z wenflonami.

    Mądrej Lenusi buziaki do podusi. :)
    Spokojnej nocki.

    OdpowiedzUsuń
  5. wszystko bedzie dobrze. Lenusi duzo duzo zdrowka i jak najszybszego powrotu do zdrowia. buziaki od wrzesniowej cioci. Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  6. żegnajcie wenflony!!!! wloski wypadają i odrastają i potem są do pasa:))) Lenka-mądrutek mały.. buziaki od Majkelloof.

    OdpowiedzUsuń
  7. Włosy odrosną jeszcze piękniejsze, wiemy to z autopsji. Będzie dobrze. Ślemy moc całusów
    Kasia, Piotr z dziewczynkami

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam dojrzałość Lenki. Mądra i dzielna dziewczynka! karolina, rafal i piotrus

    OdpowiedzUsuń
  9. włoski odrosną.
    lenka będzie zdrowa jak rybka. nie ma innej opcji:)

    OdpowiedzUsuń
  10. tak jest, zdrowa jak rybka, włoski odrosną! Lenka najpierw będzie jeżem, a potem rybką :)
    Małgo (Espana)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lenko, wszystko będzie dobrze, włoski odrosną szybciej niż myślisz. Buziaki i kciuki nieustające.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciocia kupi piekny kapelusik na lato. Zdrowiej kochanie, Pati

    OdpowiedzUsuń
  13. O, świetny pomysł! I chusteczki śliczne na główkę też można zakładać, i letnie czapeczki, i na pewno, na pewno wszystko będzie dobrze :)))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzielna, mała Lenka.
    Włoski odrosną, jeszcze piękniejsze.
    Buziaki
    Kieszcze

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeżyki sa trendy :)
    Dzielna Lenka. Nic, tylko przykład brać.
    Pozdrawiamy z całą mocą!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Na pewno odrosną jeszcze piękniejsze! Dzielna dziewczynka:-) Dzielna cała Rodzinka! Porcja pozytywnej energii od Eweliny i Honoratki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lenko jesteś bardzo dzielna i mądra:)
    włoski odrosna słoneczko.
    trzymam kciuki za Ciebie Promyczku.

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymamy kciuki, razem z Weronika i Markiem. Pozdrawiamy Lene!

    OdpowiedzUsuń
  19. Lenusiu my tez mocno sciskamy. Roza i Jagodzia

    OdpowiedzUsuń
  20. Lenko, podobno w tym szpitalu sa takie Elfiki, ktore kazdy znaleziony nocą dzieciecy włosek zamieniaja na piękny, kolorowy sen. Taki z delfinami, babkami ze złotego piasku i zielonymi kotami z wąsmi jak sprężyny...
    Buziaczki. Wszystko bedzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  21. Lenka jest taka madra w calej tej chorobie jak by wszystko dobrze rozumiala i wiedziala.. Co do wloskow to na 100% wyrosna jej jeszcze piekniejsze i jeszcze mocniejsze, przesylamy duzo dobrej energii zeby jak najszybiej wracal do zdrowia!!!!!!!!!!
    Aga, Ivcio i Maciek

    OdpowiedzUsuń
  22. Lenka wyglada slicznie z tymi krotkimi wloskami. I ma takie cieplutkie chochliki w oczach. Rozbrajajaca.
    Mocno zaciskam kciuki i cieplutko o was mysle.
    A.W.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bardzo dawno mnie tu nie było... Ale ponieważ wczoraj stuknęła nam 12 rocznica od diagnozy, a chwilę wcześniej Lena skończyła 16 lat, to chyba dobry moment, żeby się tu wreszcie pokazać :). Szczególnie, że wciąż dostajemy powiadomienia o nowych komentarzach pod naszymi starymi postami. Wciąż gdzieś tam na szpitalnych oddziałach toczy się walka na śmierć i życie i kolejne rodziny przeżywają dramat. Wiele z wiadomosci które otrzymujemy mówi o tym jak wielkim wsparciem dla rodziców chorych dzieci jest (wciąż!) nasz blog. I jak bardzo nasza historia podnosi ich na duchu. A więc spieszę z krótką informacją co u nas :): Najpierw najważniejsze - Lena jest absolutnie zdrowa.  Wyrosła na super mądrą, niezależną w poglądach młodą osobę.  Jest w drugiej klasie liceum - niestety, jak teraz wszyscy, na online.  Dalej jeździ na nartach (choć tej zimy średnio to wyszło), aktualnie w planach na przyszłą zimę ma zostanie pomocnikiem instruktora. Jesteśmy z niej super dumni. Wrzaskun wciąż jest lekko wr

Znowu lekka kołomyja

Matyl jednak trochę gorączkuje. W nocy miała 38, rano ciut niżej, ale oczy błyszczące - dziwne. Postanowiliśmy skonsultować ją u lekarza, bo nie podoba nam się ta ciągnąca infekcja i nawracające gorączki. Chyba przeszliśmy z kategorii Życiowy Luzak do kategorii Panikujący Rodzic. Niestety. Jak bardzo jesteśmy Panikujący niech zobrazuje fakt, że odwiedziliśmy z Matylem dwóch lekarzy dzisiaj :) Tak na wszelki wypadek. Stres to nasz codzienny towarzysz i każdy fajny dzień "normalnej" życiowej nudy jest dniem wyczekiwania na cios. Słabo się żyje w takim świecie, ale cóż - ciągle czekamy, ze kiedyś nam przejdzie... :/. Ale ad meritum... Niby u Matyla nic się nie dzieje. Może to zęby? Gdzieś tam idzie piątka - podobno. Uszy w porządku, gardło lekko rozpulchnione... Mamy czekać i ewentualnie za dwa dni robić morfologię, gdyby sytuacja nie uległa zmianie. A Lena dziś także "zaliczyła" lekarza, ale planowo, w szpitalu. Przepłukaliśmy Broviac, pobraliśmy krew. Wyniki znowu św

Jestem małym Jezusem!

Oświadczyła mi dziś Matylda przytulając się. Cóż, jak widać pasja religijna naszej młodszej pociechy nie słabnie. Drżyjcie mury kościelne - nadchodzi Wrzaskun! Ale nie o tym chciałam dzisiaj... Jak wiecie od prawie 10 miesięcy, co wieczór (z małymi wyjątkami) siadamy przed kompem by pisać o Lence i naszej rodzinie. Część z Was jest z nami od początku, część dołączyła w trakcie, a niektórzy, zapewne, zatknęli się z nami po raz pierwszy przy okazji konkursu na Blog Roku. I to teraz dla Was, drodzy czytelnicy, jest ten post :) Po co piszemy ten blog? Zaczęło się od tego, że na początku nie dawaliśmy rady odbierać tych wszystkich telefonów i odpowiadać na pytania: - "Jak Lenka?" - "Co się dzieje?" Nie mieliśmy siły powtarzać wszystkim od początku, że Lenka jest chora, że ma białaczkę... I zaraz w kolejnym zdaniu, że rokowania sa dobre i wierzymy, że da radę... Nie dawaliśmy rady konfrontować się z czyimiś łzami, po drugiej stronie słuchawki. No i ta chęć pomocy, która p