Dziś króciutko, bo jesteśmy w amoku pakowania. Rano Lena z bohaterskim Ojcem zrealizowali misję przepłukania Broviac'a. Nasz Pan Doktor, akurat dyżurujący, prześwietlił Lenę wzrokiem i zasugerował, ze cuś bladawa jest... Zasiał tym samym w nas lekki niepokój... Do tego stopnia, że postanowiliśmy jednak zrobić jeszcze jedną morfologię przed wyjazdem. Dzielny Ojciec z równie dzielną Leną pojechali za ciosem do laboratorium i pobrali odpowiednią ilość z palca. Jakbyście się zastanawiali dlaczego nie mogliśmy tego zrobić w szpitalu - to pytanie raczej do NFZtu, ja nie wnikam ;). W każdym razie procedury wykluczają tak częste badania przeprowadzane w szpitalu, więc zostało nam zrobienie tego "na mieście". Oczywiście wyniki z palca są mniej miarodajne, ale wykazały spadek leukocytów, granulocytów i płytek. Oczywiście my zaprawieni w bojach, wiemy, ze złe nie są, ale mimo wszystko kwalifikują Lenę do zmniejszenia dawki leków w najbliższym tygodniu. Przy okazji pewnie znowu przyp...
Lenka, nasza mała córeczka, zachorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną tuż po swoich czwartych urodzinach. Na tym blogu opisujemy dzień po dniu jej i naszą walkę z chorobą. Dziękujemy, że z nami byliście :)