Przejdź do głównej zawartości

Role playing

Dziś po powrocie z pracy powitały mnie Pani Kucharka z Panią Kelnerką. Obie w fartuszkach, z tacą i zastawą. Zgrany zespół - jedna gotuje, druga podaje :)
Dziewczyny całymi dniami potrafią się tak bawić:
- Ja jestem mamą, a Ty córeczką...
- Ty jesteś panią, a ja pieskiem...
- Ja jestem Śnieżką, a Ty macochą...

Jak tak na nie patrzę, cieszę się, że są we dwie.

W kwietniu, kiedy Lena zachorowała Matylda była jeszcze niekumatym, niegadającym glusiem - nie miały ze sobą takiego kontaktu. Teraz, jak Matyl już gada jak stara, całkiem nieźle się ze sobą bawią. I co najważniejsze - lubią swoje towarzystwo.

To szczęście, że mają siebie nawzajem. Nie wyobrażam sobie samotności, izolowanej od rówieśników, Leny. Oczywiście Matylda to też potencjalne źródło chorób i wirusów, ale staramy się chronić ją równie uważnie jak Lenę. Mam nadzieję, ze nie wyrosną na dwa odludki :)

A tymczasem miłość sióstr, przerywana kuksańcami, waleniem z główki, a czasem regularnym łomotem, kwitnie :)

Komentarze

  1. my też chorujemy ale mamy wznowę i teraz tylko przeszczep, boimy się o synka Maksika 4,5 latek
    pozdrowienia
    Asia z Bydgoszczy

    OdpowiedzUsuń
  2. Asia, ale ta wznowa to podczas podtrzymania, czy po zakończeniu leczenia? Jak możesz napisz na priva lenka@showroom.pl
    To Maksio w wieku Lenki :(. Trzymamy za Was kciuki
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochani! Oglądamy Was na blogu w Ostrołęce, razem z Waszą Babcią i Dziadziusiem. Dziewczynki są cudowne, a Wy wspaniali. Całujemy, życzymy dobrych wyników badań, oraz dobrego wypoczynku. Przyjedzcie tez do nas na jakies wakacje. Ciocia Agnieszka i Maryla

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!