Przejdź do głównej zawartości

Przedszkole jest the best, ale...

Lena znowu ma kaszel...
Nie wiem czy złapała w przedszkolu, choć raczej podejrzewam pogodę :/. Na szczęście gorączki nie widać, więc chodzi codziennie do przedszkola. Wynegocjowała już sobie, ze odbieram je na koniec dnia - były wcześniej o to afery!
Że za wcześnie p. Kasia przyszła
Że ona jeszcze chciała zjeść podwieczorek
I potem pobawić się w sali zabaw
Odpuściliśmy.
Trochę martwiłam się jak Matyl zniesie tak długi pobyt w przedszkolu, ale na szczęście regularnie śpi na leżakowaniu, więc dzień jej się lekko skraca. Jak to podsumowała Lena:
- Mamo, przecież musi się przyzwyczajać-
Nie ma to jak troskliwa siostra :).
Dziś wyciągałam Lenę z sali przez dobrych kilka minut, bo przecież jeszcze rysunek musi skończyć...
Matylda na szczęście też się jakoś odnajduje, więc chyba zgodnie z Lenkowym planem Się przyzwyczaiła :)

Wczoraj byłyśmy na naszej cotygodniowej wizycie w szpitalu u naszej Nowej Pani Doktor i jestem miło zaskoczona, bo tempo było ekspres. 30 minut i już siedziałyśmy z powrotem w samochodzie. Miguniem poszło. Pani Doktor przestudiowała morfolgię, nie dosłuchała się niczego niepokojącego w Leny kaszlu, odpowiedział mi na parę pytań, zważyła, zmierzyła i tyla.
Jakże to różne od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni na oddziale! Dobrze, ze już teraz tylko poradnia :)
Dziś okazało się, że Lenkowe leukocyty ruszyły do boju w walce z infekcją i jest ich aż 3000. A więc dalej walczymy!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!