Przejdź do głównej zawartości

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;).

Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;).
Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;).

Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta...

Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :)

I trochę fotek z ostatniego okresu :)

 Słynny szpagat na ścianie



Pieczemy pierniki (Lena kowboj, Matyl księżniczka)



Z siostrą cioteczną Celiną (w środku)

Komentarze

  1. Dawno tu nie zaglądałam, a dzisiaj taka niespodzianka :D Bardzo, bardzo, bardzo się cieszę, że wszystko jest dobrze :) Ale dziewczynki wyrosły! Są śliczne :) Lenko, chętnie będę czytać Twojego bloga, jeśli zdecydujesz się pisać ;) Życzę Wam dużo zdrowia, szczęścia i uśmiechu. Pozdrawiam, Natalia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A coś mi mówiło żebym tu zajrzala:-)buziaki kochane!Lenka jakie masz piękne wlosy:-)Pozdrawiam rodzinkę i czekam być może na Lenkowy wpis!Jak fajnie,że u Was normalnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten wpis MADE MY DAY! Mojej Lence zostalo 165 dni do konca leczenia! ten sam typ bialaczki... Znalazlam ten blog krotko po tym jak dostalismy diagnoze, i bardzo mi pomoglo czytnie o Waszej Lence i jej historii! Duzo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też zaglądam do Was raz na jakiś czas... Jak dobrze że wszystko u Was w porządku.. Wszystkiego Dobrego dla całej Waszej rodziny! Pozdrawiam Sonia

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna mała kobietka Wam wyrosła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie, doskonale, że udało się wam wygrać! Dużo szczęścia i wszystkiego co najlepsze dla całej rodziny! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajrzałam na bloga, a tu taka miła niespodzianka :) Bardzo się cieszę, że u Was wszystko się układa, a lenka ma taki ogrom zainteresowań. Dziewczyny bardzo szybko rosną, niedługo tata będzie odganiał sznur chłopców :):):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dobrze wiedzieć, że wszystko jest dobrze :-)
    Lenka ma obłędne włosy, a ten szpagat - marzenie.
    Widzę, że sukcesów sportowych nie muszę Lence życzyć. Oby tak dalej, pozdrawiam
    PS. U nas też wszystko OK.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne są takie wiadomości. Moja córeczka walczy z chorobą od dwóch lat, czytając Waszą historię wierzę że wszystko będzie dobrze. Dla rodziców chorych dzieci takie historie z happy endem są bardzo potrzebne. Życzę dużo zdrówka i proszę pisać dalej.
    zdrowolandia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Super dziewczyny :) tak trzymać i nie poddawać się :) w końcu to jest najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzymajcie się i nie poddawajcie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzeba walczyć z przeciwnościami losu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rośnie prawdziwa sportsmanka :)
    Najważniejsze, że nie choruje i jest szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z miłą chęcią chciałabym przeczytać posty Lenki ;) Jednak najważniejsze, że zdrówko jej dopisuje ;) Oby tak dalej! A ja po lidze? Jak jej poszło?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też zaglądam do Was raz na jakiś czas... Jak dobrze że wszystko u Was w porządku.. Wszystkiego Dobrego dla całej Waszej rodziny! Pozdrawiam Sonia

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne są takie wiadomości. Moja córeczka walczy z chorobą od dwóch lat, czytając Waszą historię wierzę że wszystko będzie dobrze. Dla rodziców chorych dzieci takie historie z happy endem są bardzo potrzebne. Życzę dużo zdrówka i proszę pisać dalej.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super dziewczyny :) tak trzymać i nie poddawać się :) w końcu to jest najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!

Nasze życie stanęło na głowie

W tę straszną sobotę - 4.04.2009. Lenka, nasza dopiero co, czterolatka, gorączkowała i uskarżała się na ból "pupki". O ile gorączka wydawała się do opanowania lekami, o tyle ból się nasilał. Rozhasana i nadenergetyczna zazwyczaj Lenka cały dzień leżała, nie chciała siadać, ani nie dawała się obejrzeć. Wzywamy lekarza. Po wstępnym badaniu, p. doktor widząc stan Lenki kieruje nas do chirurga na ostry dyżur. Na Litewskiej nieziemski tłum, jedziemy na Kopernika. Lenka siedzi w foteliku samochodowym bokiem z wyrazem bólu na twarzy. Nasze dzielne dziecko, które rzadko płacze... niepokojące... Ale nie dla lekarzy na Izbie Przyjęć. Chirurg nic nie stwierdza w odbycie, pediatra uważa, że nie ma wskazań do przyjęcia a oddział. Gorączka "zarządzalna", chirurg nie mam zastrzeżeń, mocz czysty. Wspominamy coś o morfologii. Nie mogą zrobić na Izbie, musi być dziecko na oddziale - błędne koło. Ok, poradzimy sobie sami z morfologią. Wszystkie placówki prywatne już nieczynne, możemy ...