Przejdź do głównej zawartości

Road to Hel :)

Jutro ruszamy po dziewczęta.

Babcia donosi, że urlop uroczy. Pogoda dopisuje (poprosimy jeszcze chwilkę!), dziewczyny szaleją...

My tymczasem odpoczęliśmy bez pociech. Połaziliśmy po mieście: wreszcie choć trochę nadrobiliśmy braki kinowe, zjedliśmy kolację w restauracji wieczorem - przepyszną, pospotykaliśmy się ze znajomymi... Ach, jak miło!

Nasze życie powolutku zaczyna przypominać to dawne, sprzed choroby Leny... Aż boję się pisać...

Siostry zapisane do przedszkola, pozbyliśmy się wózka... Nie mamy już maluszków w domu...
Eh...

Jutro na Hel - wracamy w poniedziałek.

Life goes on :)

Komentarze

  1. a my pozbyliśmy się portu ,ale fajnie...hura,buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  2. No to trzymamy kciuki żeby było już tylko z górki. Towarki

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko tak dalej :)
    Pozdrawiam Was gorąco-Sonia

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie czytać Was takich wyluzowanych:)
    A jeśli brakuje Wam w domu maluszków to przecież są na to sposoby nie?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!Tak trzymac:)Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę, ile pozytywnej energii ;-)))
    Niestety z doświadczenia wiem, że Road to Hel jest jak ROAD TO HELL... szczególnie na odcinku od obwodnicy... ech... super, że u Was tak dobrze jest! pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!