Ufff...
Właśnie rozpakowaliśmy 1500 toreb z różnościami, które zapewniały nam bezstresowy urlop przez 4 tygodnie.
Ok, nie nam - dziewczynom znanym jako Siostry Sistars.
Spędziły one te Siostry na Helu urocze 4 tygodnie. Takiego lata nie pamiętamy nad polskim morzem. Cztery tygodnie słońca i tylko 2 dni deszczu! Nie do wiary...
Dziewczęta są więc absolutnie czarne, włoski zjaśniały, a Matyl nawet brwi ma w kolorze blond :).
Jak co roku (z małą przerwą na ubiegły :/) okazało się, że Siostry kochają morze straaaasznie. Lenka najchętniej nurkowałby non stop szukając muszelek, a Matyl siedziała w pełnym zanurzeniu, w wodzie sięgającej ust. Tak było najfajniej zdecydowanie :).
Przedostatniego dnia Lenka załapała się lekcję windsurfingu z naszym kolegą, który się tym profesjonalnie zajmuje i się w tym sporcie natychmiast zakochała. Teraz kombinuje jakby tu wziąć kolejną lekcję.
Wyniki morfologii niezmiennie na Lenkowym poziomie - ostatnio 2600. Wciąż bierzemy 50% dawki, bo wątrobowe wolniutko, ale rosną.
W przyszły poniedziałek idziemy na pierwsza wizytę kontrolną u nowej p. Doktor. Czeka nas jeszcze pozbieranie papierków jeno.
Zdjęcia jakoś niedługo powrzucamy, tylko się ogarniemy ciutkę.
Właśnie rozpakowaliśmy 1500 toreb z różnościami, które zapewniały nam bezstresowy urlop przez 4 tygodnie.
Ok, nie nam - dziewczynom znanym jako Siostry Sistars.
Spędziły one te Siostry na Helu urocze 4 tygodnie. Takiego lata nie pamiętamy nad polskim morzem. Cztery tygodnie słońca i tylko 2 dni deszczu! Nie do wiary...
Dziewczęta są więc absolutnie czarne, włoski zjaśniały, a Matyl nawet brwi ma w kolorze blond :).
Jak co roku (z małą przerwą na ubiegły :/) okazało się, że Siostry kochają morze straaaasznie. Lenka najchętniej nurkowałby non stop szukając muszelek, a Matyl siedziała w pełnym zanurzeniu, w wodzie sięgającej ust. Tak było najfajniej zdecydowanie :).
Przedostatniego dnia Lenka załapała się lekcję windsurfingu z naszym kolegą, który się tym profesjonalnie zajmuje i się w tym sporcie natychmiast zakochała. Teraz kombinuje jakby tu wziąć kolejną lekcję.
Wyniki morfologii niezmiennie na Lenkowym poziomie - ostatnio 2600. Wciąż bierzemy 50% dawki, bo wątrobowe wolniutko, ale rosną.
W przyszły poniedziałek idziemy na pierwsza wizytę kontrolną u nowej p. Doktor. Czeka nas jeszcze pozbieranie papierków jeno.
Zdjęcia jakoś niedługo powrzucamy, tylko się ogarniemy ciutkę.
Cieszę się, że w końcu nad Wami zaświeciło słonko :))
OdpowiedzUsuńBuziaki
dorcia
Cieszymy się, że jesteście cali, zdrowi i szczęśliwi. Całusy dla rodziców i Sióstr. Towarki sztuk 3
OdpowiedzUsuńSuper,ze sie wszystko udalo i pogoda taka piekna:)Czekamy na piekne fotki.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo już się naprawdę za Wami stęskniliśmy ;)
OdpowiedzUsuńCzytam blog Lenki od czasu, kiedy mój 19-letni Syn zachorował na ziarnicę(po mocnej chemii, obecnie remisja)i powiem szczerze,że czerpię od was trochę siły i nadziei. Podziwiam nie tylko lekkość pióra obojga Rodziców, ale przede wszystkim,że wygląda na to,że Wy po prostu normalnie żyjecie. A ja tak nie potrafię,jest we mnie po tym wszystkim strach o moje dziecko od którego nie mogę się uwolnić.Podziwiam też dzielną Lenkę i życzę Jej, aby została mistrzynią w windsurfingu:)
OdpowiedzUsuńAle miłe powitanie :))). Dzięki!
OdpowiedzUsuńCzy my żyjemy normalnie... Staramy się. Dla siebie, dla Lenki, dla Matyldy. Nikt pewnie nie wie ile nas to kosztuje, jak bardzo stresujemy się każdym katarkiem. Ale gdzieś tam jesteśmy głęboko przekonani, że to pozwala Lenie zdrowieć, że ma za czym tęsknić i o co walczyć. Nie szarżujemy, nie jesteśmy ryzykantami, kontrolujemy, ale też staramy się nie pokazać jak bardzo się boimy. Nie da się w naszej sytuacji żyć bez strachu - można go tylko oswoić :)))
miło znów czytać że z Lenką dobrze i że się fajnie bawiła na wakacjach :) oby tak dalej - będe dalej trzymać kciuki i zapewne nie tylko ja bo wszyscy będą czynić to samo :)co do windsurfingu niech się uczy a będzie z niej mistrzyni :) zobaczycie kiedyś będziecie oglądać ją w telewizji podczas zawodów :) a i na koniec pragnę podziękować za kciukasy dla maturzystów :) udało się :) ołłłłłłłłłłłł jeeeeeeeeeeee witaj kierunku lekarski :)
OdpowiedzUsuńNo to się ogarniajcie rodzinko!
OdpowiedzUsuńPogodę mieliście jak na riwierze:) ale należało Wam się bardzo
Ja podziwiam Waszą walkę nie tylko o zdrowie Lenki bo to chyba oczywiste, ale właśnie o normalne życie dla Waszej rodziny na tyle na ile się da