Przejdź do głównej zawartości

Przedwyjazdowa gorączka

Milion spraw...
W domu...
W pracy...

Ogarniamy...

Z Lenki wynikami na szczęście lepiej. O dziwo transaminazy wreszcie spadły i to trochę akby same z siebie... Niby nic nie zmieniliśmy w lekach, a tu wyniki mniejsze o ponad połowę!!! Hura! Może się wreszcie to wszystko normuje? Razem z transaminazami poleciały też niestety leukocyty, ale cóż - źle nie jest.
Lenka dostała ziółka na wątrobę od p. doktor przyjmującej przy zakonie Bonifratrów, musimy to tylko jeszcze skonsultować z Naszym Doktorem jutro. Może ziółka jeszcze poprawią sytuację?

A Matyl ma krótkie włoski :). Chciała fryzurę "taką jak Lenka" :)


Komentarze

  1. siostryczki wyglądają teraz jak bliźniaczki- radosne bliźniaczki. Lenko- uszy do góry i wyniki też pójdą ku lepszemu. A tymczasem UDANYCH SZLAEŃSTW NAD MORZEM!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo , siostrzana solidarnosc , Buziolki siostrzyczki :):):)Wiolka

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczne siostry z krótkimi fryzurkami!!!!
    Brawo dla wątróbki!
    Udanego urlopu

    OdpowiedzUsuń
  4. jak ślicznie dziewczynki kochane!!!!!!!!!pozdrowienia i uściski dla całej cudownej rodzinki,Dorota z rodzinką

    OdpowiedzUsuń
  5. Matyl zapatrzona w siostrę jednym słowem:) Teraz i Lence raźniej z krótki i obie dziewczyny w czasie letnich upałów mają lepsze wietrzenie głów:)
    Udanego wypoczynku nad morzem życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczne macie córeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bliźniaczki :):):) cudne!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. fajne fryzury:)
    u nas było tak, że drugi syn koniecznie chciał iść do fryzjera z bratem (który wtedy nie miał włosów wcale), zasiadł na fotelu i poprosił "na łysola-kibola, jak brat";P
    udanych wakacji
    Mama Misia

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam wasz artykuł w GLOMOUR... I jestem wzruszona całą historią. Sama leczę się na padaczkę i każda choroba, czy bardziej poważna czy nie, wzbudza u mnie emocje. To jak sobie ładnie radzicie jest po prostu piękne. Mój chłopak, rok po urodzeniu zachorował na to samo co Lenka. Dziś, dorosły już człowiek, żyje i jest całkowicie zdrowy :) Dlatego wierze że wasza piękna córeczka również wyzdrowieje. Przesyłam wam mnóstwo buziaków i z zaciekawieniem poczytam wasz blog. Piękny pomysł i wspaniała siła w was:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!