Przejdź do głównej zawartości

Bezprzewodowo...

... fajnie jest :)
Lena raczej nie tęskni za Broviakiem. Już pierwszego wieczoru chlapała się (trochę!) w wannie - miała wodoodporny plaster, który wczoraj zmieniliśmy na "normalny" sterylny opatrunek. Niech się ranka zagoi. Wreszcie możemy się nie martwić, ze go sobie zaczepi w zabawie, wyciągnie podczas czołgania, czy wyszarpnie go Matylda.
Ufff...

Fajnie, że jest tak ciepło. Codziennie dziewczyny szaleją na podwórku z zaprzyjaźnionymi dzieciakami. Jeżdżą na rowerach, hulajnogach, brykają na placu zabaw...

Teraz już będzie już normalnie, tak jak kiedyś było...

Powtarzam to jak mantrę, wierząc, że zmieni się w rzeczywistość :)

Wszystkie kciukasy teraz do Maciusia proszę! I do jego mamy Kasi! Oni potrzebują trochę dobrych fluidów :)))
Kasia, trzymajcie się!

Komentarze

  1. Oby tak dalej:))))) w takim razie teraz oddajemy krew dla Maciusia:)))a Lence przesyłamy zdrowotnego jodu znad morza:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!!Kciuki dla Maciusia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. duża buźka dla mojej ulubienicy Lenki i jej wspaniałej rodziny! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszymy Waszym szczęściem!Zasłużyliście na to bez dwóch zdań...Jesteście cudowną rodziną, a patrząc na Lenkę ciężko uwierzyć, że tak bardzo chorowała...Wygląda jak okaz zdrowia, i oby już to nigdy się nie zmieniło.Pozdrawiamy Was serdecznie z Katowic!
    p.s.Wasza historia ma sens...
    Buziaki dla Was, dla Prześlicznej Lenki i dla Matylki z cudnym łobuzowym uśmieszkiem!;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!