Przejdź do głównej zawartości

Drugie Mleczko zaliczone

Lena dostała dziś kolejny strzał z Metotreksatu prosto w rdzeń kręgowy.
To już drugie podanie z czterech. Lena oczywiście pragnęłaby, żeby było ich więcej, ale cóż - jeszcze dwa razy i czas iść na odwyk ;).
Jest chyba jednym z nielicznych dzieciaków na oddziale, pięknie współpracujących z zespołem lekarsko pielęgniarskim. Pewna ekscytacja pojawia się już dzień przed i wzmaga wraz z czasoodstępem od podania słynnego Mleczka, bedącego niczym innym jak osławionym Propofolem. W szpitalu, po okresie przestępowania z nóżki na nóżkę - Kiedy będzie mleczko? - Lena zaproszona (w końcu!) go gabinetu zabiegowego dzielnie układa swe małe ciałko na leżance, wyciąga Broviac i posłusznie zamyka oczka. Wszyscy już w szpitalu już znają słabość naszej córeczki do tego draga :).
Cały czas próbujemy dojść o co właściwie w tym Mleczku chodzi, ale Lena twierdzi, e to tajemnica.
Ostatnio nam wyznała, że po Mleczku - po prostu się fajnie śpi. No to dziś sobie pospała - bite dwie godziny! Obudziła się w świetnym humorze, z apetytem jakby nie jadła od tygodnia z mega energią, którą natychmiast musiała zużytkować na bieganie w kółko po Oddziale Dziennym.

A z wieści medycznych. Wszystko u nas dobrze. Wyniki podobne jak w zeszłym tygodniu, nieszczęsne leukocyty ciut drgnęły w górę - jest ich 2000, uff.
Cały czas lecimy na 50% dawki więc.
I tak do next week :)

Komentarze

  1. czy wy szliści protokołami z 2002r? czy bedziecie mieć naświetlania?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, protokół się zgadza, naświetlenia nas ominęły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam namiętnie Wasze opowieści. Cieszę się, że nic złego się nie dzieje, że wszystko idzie prawie zgodnie z planem.

    Trzymajcie się ciepło :)
    dorcia

    OdpowiedzUsuń
  4. no witam trochę się zagubiłam choć zerkałam cały czas czy z Lemurem i Motylem wszystko gra! no i widzę że dobrze jest !
    ściskam dziewczyny i ich fajnych rodziców
    donka

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana. To cudne, niebywałe, że Lenka w tym całym szpitalnym mało przytulnym zawirowaniu życiowym odnajduje dla siebie maciupkie plusiki. Zuch dziewczyna. Podziwiam ją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lena Nasza Dzielna Bohaterko!Tak trzymaj!:)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. pozdrowienia dla Super Lenki! :)
    kciuki zacisnięte yaaaaaaaaaaay!
    Małgo

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!