Przejdź do głównej zawartości

:)))

Entuzjastyczne przyjęcie moich zwierzątek mnie powaliło :)))
Przemyśl produkcję na większą skalę :).

Chcę niniejszym zapowiedzieć, że do poniedziałku u nas cisza zapadnie :).
Udajemy się z Małżonkiem na weekend w celu celebracji rocznicy naszego pożycia małżeńskiego. I wracamy dopiero w poniedziałek!
Dziewczyny zostają z Dziadkami. Już się cieszą :)
Mamy nadzieję się wyspać, wypocząć i pobyć wreszcie trochę ze sobą. Tak bez stresu i szpitala w tle.
A więc teraz potrzymajcie trochę kciuki za nas, żeby się udało :)

Komentarze

  1. Kochani! udanego weekendu:)Wszystkiego Naj...z okazji Rocznicy:)Bawcie sie dobrze!Trzymam kciuki:)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszego!! i mile spędzonego weekendu życzę :)

    Kasia^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Z okazji święta Waszego
    życzenia wszystkiego najlepszego:
    niech każdy dzień dostarcza radości
    i uśmiech zawsze w sercach gości,
    niechaj problemy Was omijają,
    a wszyscy bardzo Was kochają,
    bo jak nikt inny na świecie,
    Wy na to zasługujecie!

    Niech ten Jubileusz
    Milowym będzie kamieniem.
    Czekamy następnych
    Z wielkim w sercu
    Wzruszeniem !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochani gratulacja z okazji....Waszej Rocznicy!!! Oby latka leciały w coraz milszej skali :) Maskotki są świetne!!! Wybaczcie, że dawno nie mnie nie było, ale pochłąnęła mnie praca na rąk chyba z 10, i nie dałam rady. Widzę, że Dziewczynki radosne a to najważniejsze- no nie żebym się Waszym małżeńskim losem nie przejmowała, ale wiecie....Dziewczyny mają większą siłę przebicia ;D buziole -jr

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej nie wiem...napisałam komentarz i mi go żdżarło .... i te reklamy mi tu skaczą jak opętane.... Napiszę zatem tylko Wsiego NAj ...i całusy dla Sówki i Słonika :)* -jr

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego najlepszego kochani :-))) mam nadzieję, że weekend był cudny! Mitelka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!