Przejdź do głównej zawartości

Siedzimy jak na szpilkach :(

Lenka ma 37,7 :(.

Dzwoniliśmy do szpitala. Jak temperatura dobije do 38,00 mamy jechać na oddział.

Niby zachowanie Lenki nie wskazuje na nic poważnego. Je dobrze, bawi się, wykleja - jak gdyby nigdy nic, no ale organizm najwyraźniej z czymś walczy :/.
A nędzna, przetrzebiona do dechy armia 100 (może już 200?) granulocytów robi co może. Dla niewtajemniczonych powiem, że u zdrowego człowieka ilość ta wynosi od 2000 do 7000, a więc u nas słabiutko.

Grunt to nie tracić nadziei - Lena da radę.

Oby...

Komentarze

  1. da rade,,. DA RADĘ!!! NIE PRZYJMUJĘ INNEJ ODPOWIEDZI!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lenus!
    Trzymaj sie Kruszyno!!!
    MEGAWATY ENERGII POZYTYWNEJ PRZESYLAMY Z ALBIONU :)
    Blazej i Bartek z mama Gosia i tata Pawlem

    OdpowiedzUsuń
  3. Mocno trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam! Aśka Folcik

    OdpowiedzUsuń
  4. Leneczko DASZ RADE!!!.Napewno wszystko bedzie dobrze!Kciuki dalej zacisniete i przesyl dobrej energii:)

    OdpowiedzUsuń
  5. DA RADĘ INACZEJ BYĆ NIE MOŻE!!! może nie bez trudności ale BĘDZIE ABSOLUTNIE DOBRZE! MOCE DO LENY!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lena da radę. Kcikui, kciuki , kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, ja przez cały czas NIE WIDZĘ INACZEJ - UDA się jak nic!!!!!!!!
    Lena jest moją Faworytką-Wojowniczką.
    Całuję Cię i przejmuję nadprogramową temperaturę na siebie!
    Trzymaj się ciepło.
    donka

    OdpowiedzUsuń
  8. Napewno da rade!!! Zaciskamy kciuki jeszcze mocniej. Trzymajcie sie! Buziaki dla Lenki od Zosi.
    Natalia i Zosia z Lenkowego Przedszkola

    OdpowiedzUsuń
  9. LEEENKAAA, LEEENKAAAA, LEEENKAAA, LEEENKAAA DASZ RADĘ!!!! Trzymamy moooocnoooo kciuki! Cała moc dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymaj się Leneczko Kochana!!!!!Dasz radę!!!
    Morze raczej ocean fluidów dla Ciebie:)
    Basia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!