Owszem i to w Lenki sali.... dzisiaj pani doktor dyżurna podczas porannego obchodu, po zbadaniu Lenki, powiedziała "Lenko, a wiesz, że dzisiaj przyjeżdża Twój ulubieniec Gabryś? Chyba go położę na Twojej sali, co Ty na to?" Na co Lenka "A kiedy będzie?" "Po południu" odpowiada pani doktor - na co Lena "A bo mnie mama powiedziała, że będzie około 16-tej".
No i stało się, Gabryś przyjechał i został zameldowany na tej samej sali co Lenka, łóżko naprzeciwko Lenkowego. Podobno (bo to już po moim dyżurze) jest totalny amok, Gabryś i Lena przez 2 godziny wyklejali albumy z księżniczkami, wspólnie malowali, urzadzali sobie zawody w grach komputerowych, wspólnie oglądali filmy - pełna radocha i kompletnie wypełniony czas - matki chyba mogą sobie iść na shopping w miasto.
Dziś skończyliśmy Metotreksat, jeszcze tylko leukoworyna jutro i zostają same płyny. Uff...
Według relacji mamy Honeyusi, u Lenki wszystko w najlepszym porzadku, wielkie torby płynów skapują powoli i miarowo do układu krwionośnego, trucizna się wypłukuje, wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem. I miejmy nadzieję, że tak dojedziemy do końca tej sesji leczenia, a nawet uda się minimalnie tempo spływania tych chemikaliów przyspieszyć aby wyjść we wtorek jak najwcześniej ze szpitala.
No i stało się, Gabryś przyjechał i został zameldowany na tej samej sali co Lenka, łóżko naprzeciwko Lenkowego. Podobno (bo to już po moim dyżurze) jest totalny amok, Gabryś i Lena przez 2 godziny wyklejali albumy z księżniczkami, wspólnie malowali, urzadzali sobie zawody w grach komputerowych, wspólnie oglądali filmy - pełna radocha i kompletnie wypełniony czas - matki chyba mogą sobie iść na shopping w miasto.
Dziś skończyliśmy Metotreksat, jeszcze tylko leukoworyna jutro i zostają same płyny. Uff...
Według relacji mamy Honeyusi, u Lenki wszystko w najlepszym porzadku, wielkie torby płynów skapują powoli i miarowo do układu krwionośnego, trucizna się wypłukuje, wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem. I miejmy nadzieję, że tak dojedziemy do końca tej sesji leczenia, a nawet uda się minimalnie tempo spływania tych chemikaliów przyspieszyć aby wyjść we wtorek jak najwcześniej ze szpitala.
No i o to chodzi :) cieszy mnie to niezmiernie, że wszystko idzie zgodnie z tak zwanym planem... :)
OdpowiedzUsuńBuziak i tulaspower dla Lenki i Gabrysia
- zdrowiejcie szybciutko Dzieciaczki
donka
Rewelacja!Super,ze wszystko idzie zgodnie z planem:)Fajnie ,ze dzieciaczki sa na jednej sali:)Trzymam kciuki,zeby udalo sie we wtorek jak najwczesniej wyjsc do domku:)Pozdrowionka dla Gabrysia i Wielki Buziak dla Lenki:)
OdpowiedzUsuń