Przejdź do głównej zawartości

Szybki relaks

Czas płynie strasznie szybko między kolejnymi turami leczenia. Czerpiemy z niego pełnymi garściami.
W każdym razie się staramy...

Wczoraj spędziliśmy przemiły wieczór z bardzo nam zaprzyjaźnioną rodziną S. - Lena zapragnęła odwiedzić swoją niewidzianą od 4 miesięcy przyjaciółkę, Nikę. To bardzo ważna postać w świecie Leny, więc zgodziliśmy się od razu.
Dzieciaki spędziły czas przeuroczo. Cała czwórka: Lena, Nika, Matyl i jej rówieśnik Wituś, bawili się cudnie i w zadziwiającej zgodzie.
My tymczasem w powoli zapadającym zmierzchu sączyliśmy na tarasie białe winko z mineralką, próbując przypomnieć sobie nasze dawne życie.
Nika dzielnie poddała się zabiegom dr Leny, dostała serię zastrzyków oraz Broviac'a :). Była też zabawa w mamę i córeczki, ale dwójka maluchów okazała się niesubordynowana (nas to nawet nie zdziwiło) i została z rodziny wykluczona.
Dzieciaki szalały w ogrodzie do zmroku - a co tam!

A dziś... Cóż, lato w mieście.
Nasz osiedlowy plac zabaw okazuje się być hitem. W dzień właściwie nie ma na nim dzieci, a jak są to znajome i można poznać historię przebytych chorób do roku wstecz ;). Wieczorem jest troszkę tłoczniej, ale za to w sprawdzonym towarzystwie.
Korzystamy więc jak możemy.
Niech Lena jak najszybciej zapomni o szpitalu...
I o tym, ze niedługo tam wracamy :/

Komentarze

  1. Relaksujcie sie kochani jak najdluzej:)Zycze tego ,aby Leneczka jak najszybciej zapomniala o szpitalu:)Myslami jestem z Wami!Pozdrawiam i Calusa Leneczce zostawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!