Przejdź do głównej zawartości

Niedziela, deszcz, Duplo, imieniny ....

Nuda.... aż się chce wyjść z kina :))

To takie miłe, móc spędzić 100%-owo normalną niedzielę, wypatrywać na niebo czekając na przejaśnienia albo szacując ryzyko deszczu, czy wyjść na spacer czy przeczekać, w międzyczasie zbudować domek z klocków Duplo, przeczytać bajkę i przez cały czas obserwować pełną energii, roześmianą i mega-rozgadaną Lenkę.

Potem poszliśmy na imieninowy obiad (dziś imieniny mamy-Ani) do restauracji, gdzie Lena z wielkim smakiem zjadła kluchy, deser z owoców i na zakończenie postanowiła zagonić wszystkich do zabawy "Raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy!" Trzeba było biegać po sali i zastygać nieruchomo na każde "Baba Jaga patrzy!"

Przyznam szczerze, Ania wrobiła mnie dzisiaj w pisanie tego posta, akurat dzisiaj kiedy nic mrożącego krew w żyłach albo wypełnionego Hitchcockowskim suspensem się nie zdarzyło, wszystko co ciekawe zdarzyło się wczoraj, to sobie ona napisała, a dzisiaj.... no po prostu normalny, cudownie spokojny, rodzinny dzień.

Oby tak dalej!!

Komentarze

  1. Czyli jednym słowem mieliście mega udany weekend :)Relaksujcie się dalej:) Zdjęcie Lenki w koronie jest super!!
    Pozdrawiam Sonia

    OdpowiedzUsuń
  2. I zycze jak najwiecej takich spokojnych,normalnych dni...Przy okazji Wszystkiego Najlepszego dla Ani na Imieninki:)Ciesze sie ,ze Lenka jest w znakomitej formie:)Pozdrawiam serdecznie i caluje Lenke:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę samych takich spokojnych, normalnych dni! Całuski dla Lenki- Królewny! Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć! Trafiłam na bloga Lenki przez kogoś i nie mogę już Was opuścić! Jestem tak pełna podziwu, dla Was, przede wszystkim dla Wspaniałej Lenki, dla jej dzielności i siły. Oczywiście wciąż trzymam kciuki i modlę się za jej zdrowie, a Was jeśli pozwolicie chciałabym wspierać choć zaglądaniem tutaj. Niestety póki co nie mogę oddawać krwi.
    I jeszcze jedno- paradoksalnie pomagacie mi bardzo, bo naprawdę wstyd mi na cokolwiek narzekać jak czytam jak dzielni jesteście!
    pozdrawiam i życzę wielu pięknych normalnych dni!
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  5. Andy, dałeś radę z tym opisem dnia codziennego. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!