Niestety, po wakacjach :(.
Wczoraj Lenka zagorączkowała. Niezbyt wysoko - 37,7, ale u dzieci podczas chemioterapii każda gorączka jest groźna :(. Zadzwoniłam do szpitala. Pani doktor zaordynowała podanie leku przeciwgorączkowego i czekanie do momentu, kiedy temperatura dojdzie do 38,5.
Lenka miała dreszcze i była śpiąca. Nietypowo dla siebie poszła spać w ciągu dnia i spała 2 godziny. To wszystko nas mocno zaniepokoiło, więc nie czekając na wzrost temperatury, zdecydowaliśmy się na powrót do Warszawy, żeby być bliżej szpitala. Lek przeciwgorączkowy zadziałał z bardzo dużym opóźnieniem i niewielkim efektem, co dodatkowo dało nam do myślenia.
A więc ponownie władowaliśmy się w powracający z weekendu korek. W drodze Lenka zasygnalizowała, ze jest jej zimno, zmierzyliśmy gorączkę 38,3 :/. Zdecydowaliśmy się na jazdę prosto do szpitala.
I oto jesteśmy. Wczorajsza wieczorna gorączka była już naprawdę wysoka - prawie 40 stopni. Słabo zareagowała na Paracetamol i odpuściła dopiero po Ibufenie.
Na szczęście CRP niskie (marker stan zapalnego). Lenka ma bardzo mało granulocytów (tylko 100), odpowiedzialnych za funkcje obronne organizmu i w związku z tym pojawiła się neutropenia.
Dostaliśmy znowu antybiotyk - ten sam co poprzednio i chyba znowu zadziałał, bo w nocy, o 2.00, raz tylko wzrosła gorączka. Paracetamol tym razem powalczył na tyle skutecznie, ze nie ma jej do tej pory :).
Ale cóż - wakacje możemy chyba na razie zakończyć :/. Antybiotyk będzie szedł przez co najmniej tydzień. No i wyniki muszą sie poprawić. Granulocyty powinny stanowić ok. 60% leukocytów - u nas jest to nędzne 5% :(. Mamy nadzieję, ze to już dno doła po Endoksanie i teraz będziemy się odbijać.
Jesteśmy teraz na Hematologii, czyli siostrzanym oddziale obok "naszej" Onkologii. Jest tu zdecydowanie smutniej, nie znamy nikogo. Tyle, że sale większe i jak na razie mamy olbrzymią jednoosobową czwórkę. Pewnie ten stan nie potrwa zbyt długo, ale choć chwilę się nim pocieszymy.
No i DVD nie ma ;)
Wczoraj Lenka zagorączkowała. Niezbyt wysoko - 37,7, ale u dzieci podczas chemioterapii każda gorączka jest groźna :(. Zadzwoniłam do szpitala. Pani doktor zaordynowała podanie leku przeciwgorączkowego i czekanie do momentu, kiedy temperatura dojdzie do 38,5.
Lenka miała dreszcze i była śpiąca. Nietypowo dla siebie poszła spać w ciągu dnia i spała 2 godziny. To wszystko nas mocno zaniepokoiło, więc nie czekając na wzrost temperatury, zdecydowaliśmy się na powrót do Warszawy, żeby być bliżej szpitala. Lek przeciwgorączkowy zadziałał z bardzo dużym opóźnieniem i niewielkim efektem, co dodatkowo dało nam do myślenia.
A więc ponownie władowaliśmy się w powracający z weekendu korek. W drodze Lenka zasygnalizowała, ze jest jej zimno, zmierzyliśmy gorączkę 38,3 :/. Zdecydowaliśmy się na jazdę prosto do szpitala.
I oto jesteśmy. Wczorajsza wieczorna gorączka była już naprawdę wysoka - prawie 40 stopni. Słabo zareagowała na Paracetamol i odpuściła dopiero po Ibufenie.
Na szczęście CRP niskie (marker stan zapalnego). Lenka ma bardzo mało granulocytów (tylko 100), odpowiedzialnych za funkcje obronne organizmu i w związku z tym pojawiła się neutropenia.
Dostaliśmy znowu antybiotyk - ten sam co poprzednio i chyba znowu zadziałał, bo w nocy, o 2.00, raz tylko wzrosła gorączka. Paracetamol tym razem powalczył na tyle skutecznie, ze nie ma jej do tej pory :).
Ale cóż - wakacje możemy chyba na razie zakończyć :/. Antybiotyk będzie szedł przez co najmniej tydzień. No i wyniki muszą sie poprawić. Granulocyty powinny stanowić ok. 60% leukocytów - u nas jest to nędzne 5% :(. Mamy nadzieję, ze to już dno doła po Endoksanie i teraz będziemy się odbijać.
Jesteśmy teraz na Hematologii, czyli siostrzanym oddziale obok "naszej" Onkologii. Jest tu zdecydowanie smutniej, nie znamy nikogo. Tyle, że sale większe i jak na razie mamy olbrzymią jednoosobową czwórkę. Pewnie ten stan nie potrwa zbyt długo, ale choć chwilę się nim pocieszymy.
No i DVD nie ma ;)
Szkoda, że musieliście wracać.. Pewnie wyniki szybko się poprawią:)) Trzymam za Was kciuki i wysyłam masę pozytywnej energii. Mam też nadzieję, że będziecie mieć trochę weselej na oddziale :)Trzymajcie się!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Sonia z Katowic
Ściskam mocno. Lenutku, dbaj o siebie, nie dopuszczaj gorączek! Przesyłam Ci moc całusów!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Wam się nie udało posiedzieć dłużej w lesie. To pewnie był nie najlepszy moment, skoro ten dół po Endksanie miał właśnie teraz nastąpić. Ale może się jeszcze uda, lato dopiero przed nami. Życzę Wam tego z całej siły!
A może przydałoby się Wam przenośne dvd, ekran co prawda nie za wielki, ale wędrowałoby z Wami wszędzie.
OdpowiedzUsuńMogę Wam jeszcze jutro wysłać, leży nieużywane w domu, pojutrze będzie u Was, pozdrawiam i czekam na odpowiedź, Kaśka.
Buczery mocno ściskają kciuki za produkcję granulocytów!!!
OdpowiedzUsuńRoza i Jagodzia przesylaja duzo calusow i mocno sciskaja kciuki!
OdpowiedzUsuńna pocieszenie pogoda się zepsuła... czy tylko u nas? nad morzem w każdym razie pada dziś caaaaały dzień.
OdpowiedzUsuńczemu od poczatku nie jesteście na hematologii?
szybko odbijecie, antybiotyk szybko się skończy, ani się obejrzycie, a będziecie na mega przerwie po drugim protokole;) bądźcie dobrej myśli. wszyscy trzymają za Was kciuki.
buziaki
Mama Misia
Kasiu, dziękujemy. Już Dobra Wróżka załatwiła nam DVD :)
OdpowiedzUsuńMadziu, niestety z Endoksanem nie ma dobrego momentu :/. Nigdy nie wiadomo czy i kiedy dół nastapi :/
Lenko, moc uścisków dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńLenuśka walcz z gorączką, bo jeszcze kawał wakacji przed Tobą. Szkoda, że znowu szpital, ale może duża sala jednoosobowa zostanie:)
OdpowiedzUsuńNieustannie trzymamy kciuki i ciepło myslimy. Efcia z ekipą.
moc Mocy i przytulaków dla Leny! :)
OdpowiedzUsuńa kciuki trzymane wciąż :)
Małgo (Espana)