Dziś, po wczorajszych szaleństwach, Lenka ma chyba zakwasy :).
Miała problem z chodzeniem i bolały ją łydki...
Mam nadzieję, że to zakwasy ;)
Gorączki niet, samopoczucie świetne, apetyt mocno taki sobie :/
Ale cóż, poszły trzy dawki Cytosaru, jutro ostatnia w tej serii - może tak być.
Dziś też na szczęście nasz pokój się trochę rozluźnił (pewnie na chwilę). Wyszła jedna dziewczynka, która skończyła już leczenie. Okaz zdrowia :)
I daje nadzieję...
Na razie jesteśmy w trójkę (znaczy się w szóstkę :)), pewnie zaraz kogoś nam dorzucą...
Jutro jest na dyżurze nasz Pan Doktor, zobaczymy jakie plany co do Broviaca...
Dziś przy wieczornym szaleństwie w łóżeczku (stanie na głowie, kręcenie się w kółko, te sprawy) mówię do Leny: - Uważaj kochanie, bo znowu wyrwiesz sobie szwy, a ja nie przeżyję kolejnego szycia.
- Ale ja przeżyje - odpowiedziało rezolutnie nasze dziecko :)))
PS. Pozdrowienia dla tych co na Helu! Tęsknimy strasznie!
Miała problem z chodzeniem i bolały ją łydki...
Mam nadzieję, że to zakwasy ;)
Gorączki niet, samopoczucie świetne, apetyt mocno taki sobie :/
Ale cóż, poszły trzy dawki Cytosaru, jutro ostatnia w tej serii - może tak być.
Dziś też na szczęście nasz pokój się trochę rozluźnił (pewnie na chwilę). Wyszła jedna dziewczynka, która skończyła już leczenie. Okaz zdrowia :)
I daje nadzieję...
Na razie jesteśmy w trójkę (znaczy się w szóstkę :)), pewnie zaraz kogoś nam dorzucą...
Jutro jest na dyżurze nasz Pan Doktor, zobaczymy jakie plany co do Broviaca...
Dziś przy wieczornym szaleństwie w łóżeczku (stanie na głowie, kręcenie się w kółko, te sprawy) mówię do Leny: - Uważaj kochanie, bo znowu wyrwiesz sobie szwy, a ja nie przeżyję kolejnego szycia.
- Ale ja przeżyje - odpowiedziało rezolutnie nasze dziecko :)))
PS. Pozdrowienia dla tych co na Helu! Tęsknimy strasznie!
Aniu, my tęsknimy jak wściekli. wszystko nam o Was przypomina. nieznośne to, ale tak jak mówisz - odrobimy w przyszłym roku. A tymczasem Hel bez Lenki i koniec. Jak zwykle ślemy wagony energii i mocy z bardzo, bardzo zimnego i mokrego SOlara. Rany może w końcu wyjdzie słońce, a może słońce wyjdzie dopiero jak Lenka wyjdzie ze szpitala? Może słońce czeka na Lenkę? Oszczędza siły. To pewnie o to chodzi. Tak z całą pewnością o to.
OdpowiedzUsuńani się obejrzycie, a też będziecie wychodzić po skończonym leczeniu!!
OdpowiedzUsuńTo już wiadomo dlaczego to lato w tym roku takie słabe. Wypogodzi sie jak Lenutka bedzie hasać po dworze do zakwasów:) Kciuki trzymamy nieustannie za najdzielniejszą Lenutkę. Efcia z ekipą.
OdpowiedzUsuń