Przejdź do głównej zawartości

Run Lena, run!!

To słowo klucz kilku ostatnich wieczorów, Lena co wieczór, ok. 19:30, rozpoczyna galopadę po korytarzu oddziałowym, dzisiaj ledwo zmusiłem ją (w końcu 2 dni temu miała zabieg w uśpieniu - zakładanie Broviaca, dzisiaj kolejny zabieg w uśpieniu - punkcja = teoretycznie jest mocno osłabiona) aby był to pół-kłus/pół-marszobieg. Mimo to i tak musiałem ją co 5 minut zatrzymywać i sadzać obok siebie na krzesełku, mówiąc "Lena, teraz 5 minut przerwy na ładowanie baterii", na co Lena po upływie 1,5 minuty "Tatuś, już mi się naładowały" i dalej w swój lekko kuśtykający kłus (jedna nóżka cały czas słabsza - koń kuleje:).

Gdyby nie ta białaczka, można by pomyśleć, że ....

A przed snem, już w łóżku, w ramach kontynuacji kociokwiku, Lena zabrała mi Blackberry i zaczęła sobie pstrykać fotki.



Rezultaty sesji załączam








Komentarze

  1. serce się raduje, że Lenka ma tyyyyyle energii. to znak, że wszystko idzie ku dobremu.
    buziaki
    Mama Misia

    OdpowiedzUsuń
  2. Myslimy o Was
    kowalska z Igorkiem
    :-))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O chorobie przystępnie

Ktoś mnie tu kiedyś poprosił, żebym napisała o białaczce i leczeniu, tak, by można to było zrozumieć. Nie jest to łatwe, ale spróbuję. Tylko uwaga - będzie dla wytrwałych :) A więc tak... Białaczka bierze się z niczego. Może trafić każdego i nie możemy temu zapobiec :(. Od pojawienia się choroby, do wystąpienia pierwszych objawów, mija zazwyczaj ok 2-3 tyg. W tym czasie dziecko zazwyczaj łapie infekcję za infekcją, jest osłabione, blade, często występuje ból stawów i siniaki. Piszę to z doświadczenia mojego i innych rodziców na oddziale. Lekarze często odwlekają zrobienie morfologii - "żeby niepotrzebnie nie kłuć dziecka". Cel szczytny, ale niestety w przypadku białaczki może doprowadzić od sytuacji takiej jak nasza - bezbronny organizm atakuje sepsa . Tymczasem w zwykłej morfologii z rozmazem (koszt ok. 20 zł) można już zobaczyć nieprawidłowości. A na pewno można wykluczyć białaczkę przy przy prawidłowych wynikach. Ale cóż... Białaczki nie można wyleczyć inaczej niż chemią, ...

Znak życia :)

Ponieważ od czasu do czasu pojawiają się komentarze wyrażające zaniepokojenie naszym milczeniem postanowiłam wprowadzić mały update ;). Tak, żyjemy i mamy się dobrze, a w szczególności - Lenka ma się dobrze, a nawet świetnie. Nie choruje właściwie w ogóle (tfu, tfu ;)), kolejne kontrole nie wykazują żadnych nieprawidłowości, super się rozwija i fizycznie i intelektualnie. Uwielbia narty (właśnie dziś startuje w lidze zakopiańskiej, więc kciukasy poprosimy), gimnastykę artystyczną (ach te szpagaty na ścianie!) i pływanie. Za dwa i pół miesiąca skończy 10 lat i od jakiegoś czasu wgłębia się w historię swojego bloga, więc trochę muszę już myśleć o tym, że to nie NASZ (rodziców) blog, ale głównie Lenki ;). Namawiam ją by sama zaczęła pisać, ale chyba nie wie jak zacząć ;). Może ten dzień kiedyś nadejdzie i usłyszycie jej wersję - o dziwo sporo pamięta... Tymczasem przyjmijcie nasze najlepsze życzenia na Nowy Rok 2015! Zdrowia, zdrowia i jeszcze więcej zdrowia :) I trochę fotek z o...

Wstęp

Lenka zachorowała na początku 2009, zaraz po swoich 4. urodzinach. Od kwietnia rozpoczęliśmy walkę o jej życie. Po dwóch latach i 4 miesiącach od diagnozy Lenka zakończyła leczenie farmakologiczne i po kolejnych pięciu latach została uznana za zdrową. W sumie walka z chorobą zajęła nam 7 lat, 3 miesiące i 22 dni.  Lenka teraz jest zdrową, już dorosłą dziewczyną, a my chcielibyśmy, by ten blog pomagał innym walczącym z tym paskudztwem. Bądźcie dobrej myśli!