Próbowaliśmy trzymać ten fakt przed Leną w tajemnicy, ale niestety pani doktor dyżurująca się wygadała, mówiąc:
- To co Lena, jutro do domu? :)
Lena więc zaczęła mnie podpytywać:
- Mamo, naprawdę jutro wyjdziemy?
- Jak nie wyprodukujesz sobie gorączki, to wyjdziemy
- Nie, mamo, ja muszę przecież do gorączki wcześniej zadzwonić, żeby przyszła. A ja teraz chcę wyjść do domu!
A więc dziecko właściwie zmotywowane - nic tylko wychodzić :)
I jeszcze... - Mamo, a czy ja mogę Matyldę nauczyć mówić, jak wyjdę? :)
Na koniec kilka fotek z dzisiaj - dziękujemy Wam Alinko, Ciociu Izo i Wujku Nowy :)


I jeszcze zdjęcie z rozmowy na Skype'ie

- To co Lena, jutro do domu? :)
Lena więc zaczęła mnie podpytywać:
- Mamo, naprawdę jutro wyjdziemy?
- Jak nie wyprodukujesz sobie gorączki, to wyjdziemy
- Nie, mamo, ja muszę przecież do gorączki wcześniej zadzwonić, żeby przyszła. A ja teraz chcę wyjść do domu!
A więc dziecko właściwie zmotywowane - nic tylko wychodzić :)
I jeszcze... - Mamo, a czy ja mogę Matyldę nauczyć mówić, jak wyjdę? :)
Na koniec kilka fotek z dzisiaj - dziękujemy Wam Alinko, Ciociu Izo i Wujku Nowy :)


I jeszcze zdjęcie z rozmowy na Skype'ie

boskaaa Lenka!!!! trzymamy kciuki za dziś!!!! gorączka na bank poza zasięgiem a Matylde ktos musi w końcu nauczyc mówić więc zbierajcie się do tego domu już co???!!!!! "ciocia" z nad bałtyku:)
OdpowiedzUsuńLena!!! Jaka piękna kokarda! Matylda oniemieje na na Twój widok.
OdpowiedzUsuńLena świetnie wygląda, widać, że jest w formie
OdpowiedzUsuńMama Misia
o rety, a cóż to za blond lalunia?? :)) cuuuudo! całusy od cioci Syli
OdpowiedzUsuń