Dla nas niestety zima skończyła się troszkę za wcześnie, mianowicie w trakcie naszych wymarzonych wakacji w górach, na wyjeździe Śnieżnych Potworów. Na naszych oczach znikał śnieg, a spod niego wyłaziło wiosenne błotko. W takich to oto okolicznościach przyrody Siostry Sisters odbyły pierwsze poważne szkolenie narciarskie. Warunki były trudne, ale motywacja i towarzystwo innych Potworów obligujące, więc nawet Matyl po niedługim czasie pochlipywania pod nosem przekonała się do wspólnych treningów. Jakimś cudem udało się dzieciakom pojeździć przez 6 dni z 7 zaplanowanych (tego siódmego lał deszcz ;)), z tym, ze niestety większość na rozpływającym się Nosalu, na który byli dowożeni zdezelowanym wojskowym busikiem. Lepsze to było niż całkowicie spłynięte Kalatówki, gdzie mieszkaliśmy. My rodzice, tymczasem, po kilku niezbyt udanych próbach wyżycia się w białym (khe, khe) szaleństwie, oddaliśmy się słodkiemu lenistwu. Byłoby naprawdę cudownie, gdyby nie stado wirusów, które jakimś cudem dopa...
Lenka, nasza mała córeczka, zachorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną tuż po swoich czwartych urodzinach. Na tym blogu opisujemy dzień po dniu jej i naszą walkę z chorobą. Dziękujemy, że z nami byliście :)