Przegapiłam... :/ Rocznicę powstania naszego bloga... Pamiętam jak dwa lata temu, o poranku wczesnym, w szpitalnej salce tworzyłam pierwszego posta. Lena spała, a ja pisałam w eter... Sobie a muzom... Muzą oczywiście była Lena, a eter dość szybko zapełnił się cudownymi słuchaczami. Dziękuję, że dajecie mi kopa do dalszego pisania. Lena kwitnie, szaleje za piątkę dzieciaków, jej energia jest nie do opanowania. Aż się zastanawiam co będzie jak odstawimy jej leki ;). Dostała się do szkoły, do I klasy i już nie może się doczekać. Rośnie jak na drożdżach - dziś w porozumieniu z Panią Doktor zwiększyłyśmy jej ciutkę dawkę leków, bo... zwiększyła jej się powierzchnia ciała. Ostatnio ma też zadziwiająco dobre wyniki morfologi - i to mimo brania 150% dawki leków. Pani Doktor twierdzi, ze to dobrze... My się niepokoiliśmy, bo przecież leczenie ma te wyniki zbijać, a tu pierwszy raz od bardzo dawna Lenkowe leukocyty w normie. No, ale jak fachowcy twierdzą, ze dobrze, to nie dyskutujemy :) Dziewcz...